Z czterech meczów sezonu 21/22 miejscowi wygrali jedno. W połowie maja pokonali na stadionie lekkoatletycznym przy Alei Piłsudskiego 22 Hammers Łaziska Górne 48:14. Teraz wierzą w kolejne zwycięstwo.
– Liczymy na zwycięstwo, ale na pewno będzie to twarde spotkanie. Rywale to drużyna bardzo doświadczona, wspomagana przez mistrzów Europy – Panthers Wrocław. Katy mogą liczyć na pomoc z ich strony zarówno w aspekcie zawodników jak i trenerów. Dlatego to bardzo mocny przeciwnik – mówi prezes Tytanów Lublin, Karol Sidorowski.
Lublinianie wiedzą, że z grupy już nie awansują. Jak to wpływa na motywację?
– Morale na pewno nie spadło. Walczymy do końca. W najbliższych dwóch meczach będziemy starali się pokazać na co nas stać. Jesteśmy przyzwyczajeni do bycia „underdogami” – wyjaśnia prezes. – Nigdy nie było nas stać na opłaty dla sztabu czy zakontraktowanie zawodników. Zawsze gramy tym, co mamy. W tym roku mamy ciężką sytuację kadrową, bo pół drużyny jest nowej, a jak wiadomo doświadczenie zdobywa się na boisku. Uważam, że to była dla nich cenna lekcja. Na pewno nie mamy się czego wstydzić – dodaje.
Jest jeszcze jeden aspekt. – Ostatni czas pandemii był dla nas trudny, bo przede wszystkim nasz skład opierał się na studentach. Kiedy ich w Lublinie nie było, odczuliśmy to – komentuje Karol Sidorowski.
Drużyna przez ostatnie lata wypracowała już sobie swoją markę. To jednak nie przekłada się na zainteresowanie ze strony sponsorów.
– Mimo że mamy wspaniałych sponsorów, to oni pomagają nam przede wszystkim przeżyć. Nie mamy niestety finansów na budżet rozwojowy. Z roku na rok mamy ten sam problem. Każda drużyna potrzebuje wkładu pieniężnego. My z kolei utrzymujemy się ze składem, które płacą zawodnicy. W innych zespołach, jak Wieliczka, to kluby płacą graczom. My sami się składamy, aby przetrwać sezon. Na wyjazdy, na sprzęt. To duże koszta – opisuje sytuacją prezes Sidorowski. – Sam futbol amerykański w Lublinie jest dostrzegany coraz bardziej. Zawsze na naszych meczach mamy setki kibiców, którzy bardzo nas wspomagają. Na trybunach jest zawsze bardzo dużo, z roku na rok coraz więcej. W całej Polsce jesteśmy chwaleni za frekwencję na naszych spotkaniach. Cieszymy się, że umiemy się przebić. Robimy to z pasji i myślę, że to jest naszym atutem – dodaje.
Tytani także w sobotę liczą na głośne wsparcie z trybun. – Na pewno kibice bardzo nam pomagają. Przeciwnicy, widząc gdzie gramy i przy jakim wsparciu trybun, często są w szoku. Mam nadzieję, że w sobotę również przyjdzie bardzo dużo sympatyków Tytanów. W całej Polsce jesteśmy chwaleni za frekwencję na stadionie. Naszym meczom towarzyszy zawsze oprawa dla całych rodzin. Są strefy gastronomiczne, konkursy czy animacje dla dzieci. To przyciąga. Serdecznie wszystkich zapraszam – kończy prezes.
Początek w sobotę o godzinie 16:00.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?