- W czasie jazdy najbardziej dały nam w skórę wasze drogi. Niektóre odcinki są w fatalnym stanie, a jechaliśmy bocznymi trasami, aby ominąć duży ruch samochodowy i trochę bliżej poznać lubelską wieś. Jest ona o wiele bardziej urozmaicona niż na przykład wioski na Warmii i Mazurach - mówi Jacek Gut, koordynator wycieczki.
Kazimierz Dolny bardzo się podobał naszym gościom, ale uznali, że miejscowość jest bardzo skomercjalizowana. - Autokarów i samochodów z turystami pełno, ale ludzie zwiedzają tylko najbliższą okolicę... kawiarnianych ogródków. Mało kto zadaje sobie trud, by się wspiąć na piękną Górę Trzech Krzyży - opowiadają nasi goście.
Co ciekawe, kierowcy na trasie rozpoznają rowerową wycieczkę z Wielkopolski i pozdrawiają ich machając rękami albo mrugając światłami. Fragment drogi do Kozłówki rowerzyści nazwali "etapem owocowym", bo pokonywali trasę wśród plantacji malin, truskawek i czereśni. Muzeum Zamoyskich w Kozłówce zwiedzali z zewnątrz, bo w poniedziałki obiekt jest zamknięty. Dzisiaj mają zamiar wejść do środka i obejrzeć galerię socrealizmu. Dalej ruszą do Lubartowa i Poleskiego Parku Narodowego. Kolejna relacja z ich podróży już jutro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?