Aleksandra Kuczyńska, Michella Nassisi, Dominika Fiszer, Dominika Ullmann, Emily Kalenik, Aleksandra Zięmborska, Martyna Goszczyńska, Amelia Kuper, Elin Gustavsson, Magdalena Ziętara, Justyna Adamczuk, Shyla Heal oraz Channon Fluker. Na ten moment to właśnie te zawodniczki znajdują się w kadrze akademiczek, choć zakontraktowana była jeszcze jedna koszykarka, Francuzka Ornella Bankole. W piątek klub ogłosił, że w drużynie jednak nie zagra.
– Ornella po prostu nie przeszła testów medycznych. Okazało się, że jest kontuzjowana. Wspólnie zdecydowaliśmy, że najlepszym wyjściem będzie rozwiązanie umowy – wyjaśnia trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin, Krzysztof Szewczyk. – Już w środę wiedzieliśmy, że musimy szukać zastępstwa. Rozpoczęliśmy zatem poszukiwania, ale nie jest to oczywiście łatwe zadanie. Większość zawodniczek jest zakontraktowanych – dodaje.
Na prezentacji zabrakło Aleksandry Zięmborskiej, która wspólnie z koszykarską kadrą 3x3 do lat 23 występowała w ostatnich dniach w turnieju finałowym Ligi Narodów, który odbywał się w stolicy Mongolii, Ułan Bator. Biało-czerwone, których skład uzupełniły Aleksandra Pszczolarska, Bożena Puter i Justyna Rudzka, dotarły do ćwierćfinału, przegrywając walkę o półfinał z Niemkami.
Obecna w sobotę nie była też Aleksandra Kuczyńska. Rozgrywająca przechodzi rehabilitację po kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych, jakiej nabawiła się jeszcze w zeszłym sezonie. W hali MOSiR zaprezentowano natomiast Julię Jeziorną. Ta co prawda jest zawodniczką rezerw, ale będzie brana pod uwagę przez trenera Szewczyka także w kontekście drużyny ekstraklasowej.
Lublinianki nie trenują zatem jeszcze w pełnym składzie. Treningi rozpoczęły się natomiast pod koniec sierpnia. Wówczas w „Kozim Grodzie” stawiły się zawodniczki krajowe. Z początkiem września dołączyły do nich nowe koleżanki z zagranicy. Jak trener ocenia siłę zespołu u progu sezonu (pierwszy mecz o stawkę odbędzie się 30 września, kiedy to lublinianki w meczu o Superpuchar Polski zmierzą się w Sosnowcu z KGHM BC Polkowice)?
– Ciężko ocenić potencjał na ten moment. Część zawodniczek przyjechała lepiej przygotowana, część miała pewne zaległości. Dodatkowo nie ma też jeszcze z nami Aleksandry Zięmborskiej, która przebywała w ostatnim czasie z kadrą 3x3 – mówi trener. – Oczywiście chcielibyśmy wygrać Superpuchar Polski, ale nie jest to dla nas najważniejszy cel w tym sezonie. Obie drużyny grające w tym spotkaniu będą dopiero w fazie zgrywania, dlatego myślę, że nie będzie można z niego wyciągać zbyt daleko idących wniosków – odnosi się natomiast do starcia z Polkowicami.
Wniosków też nie powinniśmy raczej wyciągać po pierwszym dniu turnieju DRS Cup, w którym oprócz gospodyń z Lublina występują zespoły: TTT Riga (Łotwa), CSM CSU Constanta (Rumunia) oraz Enea AZS Politechnika Poznań.
W meczu otwarcia drużyna CSM CSU Constanta okazała się lepsza niż Enea AZS Politechnika Poznań (63:58), a TTT Riga niż Polski Cukier AZS UMCS Lublin (81:55). Początek spotkania z udziałem mistrzyń Polski na tak dużą różnicę końcową jednak nie wskazywał. Pierwsza kwarta wyraźnie padła ich łupem 25:17, a aż jedenaście punktów na swoim koncie zapisała w niej Magdalena Ziętara. Tyle samo co jedna z nowych koszykarek w drużynie, Shyla Hela. Australijka została najskuteczniejszą strzelczynią całego poojedynku, zapisując na swoim koncie dziewiętnaście oczek.
Z czasem przyjezdne, które we wtorek czeka mecz eliminacyjny do Euroligi, zaczęły jednak odrabiać dystans. I choć do przerwy minimalne prowadzenie miały jeszcze miejscowe (35:34), to po zmianie stron zdecydowanie dominowały już ich rywalki. Przede wszystkim w aspekcie intensywności. Mocny pressing sprawiał, że zielono-białe wyraźnie się gubiły, ostatecznie przegrywając całe starcie 55:81.
– Wynik nie jest zadowalający, ale wiadomo, że jesteśmy na zupełnie innym etapie przygotowań niż zespół z Rygi, który lada dzień zagra w eliminacjach do Euroligi. My jesteśmy dopiero w budowie. Niemal cała drużyna została wymieniona. Mamy dużo młodych zawodniczek, które na tym poziomie jeszcze nie grały, natomiast te z zagranicy przyjechały dosyć późno. Potrzebujemy zatem czasu. Jestem jednak dobrej myśli – ocenia Magdalena Ziętara.
W odróżnieniu od drużyny z Rygi Polski Cukier AZS UMCS Lublin udziału w Eurolidze jest już pewny. Grupowymi rywalami akademiczek w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Starym Kontynencie będą: Beretta Famila Schio (Włochy), Valencia Basket Club (Hiszpania), Fenerbahce Alagoz Holding (Turcja), LDLC ASVEL Feminin (Francja), Casademont Zaragoza (Hiszpania) oraz dwie drużyny z eliminacji. Jedną z nich może być ekipa z Rygi.
– Trzeba sobie jasno powiedzieć, że jeśli chodzi o budżet, to spośród wszystkich 16 ekip startujących w Eurolidze my pewnie jesteśmy na miejscach 14-16. Naszym celem jest pokazanie się z jak najlepszej strony, pokazanie, że potrafimy grać w koszykówkę – tonuje nastroje Krzysztof Szewczyk.
Zanim Euroliga, to wcześniej drugi dzień, rozgrywanego w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli, turnieju DRS Cup. W niedzielę o 14:30 TTT Riga zmierzy się z Eneą AZS Politechnika Poznań, a o 17. Polski Cukier AZS UMCS Lublin z CSM CSU Constantą.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – TTT Riga 55:81 (25:17, 15:22, 10:17, 5:25)
PC AZS UMCS Lublin: Heal 19, Ziętara 12, Fluker 8, Gustavsson 6, Ullmann 3, Fiszer 2, Kalenik 2, Nassisi 2, Goszczyńska 1, Adamczuk, Jeziorna, Kuper. Trener: Krzysztof Szewczyk
TTT Riga: Cohen 17, Otto 13, Claveau 11, Sila 10, Meśkonyte 9, Lambert 9, Jasa 8, Grausa 2, Stepanowa 2, Petrus. Trener: Martins Gulbis
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?