Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Łukowskiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt musi oddać 280 tys. zł

Marcin Koziestański
JB/materiał ilustracyjny
Prezes Łukowskiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt przywłaszczyła pieniądze z konta organizacji. Teraz będzie musiała je oddać.

- Urszula K.-K. jest winna sprzeniewierzenia prawie 280 tys. zł. Za to sąd skazuje ją na karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata oraz grzywnę w wysokości 4500 zł - zdecydował w czwartek sędzia Łukasz Obłoza.

Najdotkliwszą karą dla byłej prezes Łukowskiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt będzie jednak obowiązek naprawienia wyrządzonych szkód, czyli wpłata na konto ŁTPZ 279 tys. zł.

Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Na czwartkowe ogłoszenie wyroku Urszula K.-K. się nie stawiła. Śledczy zarzucili jej, że od 7 stycznia 2011 roku do 28 września 2012 r. pobierała z rachunku towarzystwa kwoty od 500 do 22 tys. złotych. Jak ustalili śledczy, w 2011 roku prezes dokonała 69 wypłat. W 2012 roku pieniądze podejmowała tylko 28 razy, ale na kwotę przekraczającą 186 tysięcy złotych.

Sprawą zajęły się Najwyższa Izba Kontroli i prokuratura w Łukowie. Instytucje chciały sprawdzić, gdzie podziały się fundusze towarzystwa. Ustalono, że w latach 2011 - 2012 wydatki Łukowskiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt były znacznie niższe od wypłat prezes K.-K. W istocie gdzieś wyparowało aż 279 tysięcy.

Urszula K.-K. nie przyznawała się do zarzutów, choć w początkowej fazie procesu chciała dobrowolnie poddać się karze. Według jej relacji, pieniądze były wydawane na bieżącą działalność ŁTPZ, w tym na transport zwierząt do schroniska, opiekę weterynarzy, zakup karmy dla czworonogów, a także na kojce, smycze czy kagańce.

- Linia obrony oskarżonej była naiwna. Twierdziła, że nie wiedziała, że wydatki należy fakturować. Ale sąd nie dał temu wiary. Kobieta równolegle prowadziła działalność gospodarczą, więc można stwierdzić, że była doświadczonym przedsiębiorcą - uzasadniał wyrok sędzia Obłoza.

Łukowskie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt powstało w maju 2007 roku. Głównym celem była pomoc bezdomnym zwierzętom. Towarzystwo prowadziło m.in. kilka schronisk dla psów. Finanse na jego działalność miały pochodzić ze składek członkowskich. ŁTPZ starało się o dotacje, pieniądze wpłacali również prywatni sponsorzy.

Oskarżona w trakcie procesu przedstawiła sądowi kilka faktur mających potwierdzić jej prawdomówność. - Dziwnym zbiegiem okoliczności wszystkie faktury były jednak sporządzone w dacie zbiegającej się z kontrolą NIK-u - precyzował Obłoza. - Zeznania jej świadków były sprzeczne i nie potwierdziły jej twierdzeń - dodawał w czwartek sędzia.

W czasie procesu sąd zasięgnął również opinii biegłej z zakresu księgowości. - Z jej relacji wynika, że Urszula K.-K. przez prawie dwa lata wypłacała pieniądze, które nie były wydawane na statutowe cele związane z działalnością towarzystwa - przytaczał Obłoza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski