Wypłatę rzędu 1593 tys. zł zainkasował Wojciech Barczentewicz, prezes spółki Asseco Business Solutions w 2014 r. (średnio 132 tys. zł miesięcznie). Niewiele mniej, bo ok. 1019 tys. zł z tytułu umowy o pracę zarobił Zbigniew Stopa, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka (ok. 85 tys. zł). Na podium znalazł się jeszcze Marian Rybak z puławskich Azotów, który od lipca 2013 do grudnia 2014 otrzymał 1417 tys. zł wynagrodzenia. Reszta spośród prezesów 10 spółek z Lubelszczyzny notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych zarobiła w ciągu roku od 202 tys. do 380 tys. zł.
Firma Wikana również jest notowana na GPW, ale ze względu na przetasowania na stanowiskach prezesów w ubiegłym roku nie bierze udziału w zestawieniu. Pomijając Wikanę, najniżej opłacany prezes spółki giełdowej na Lubelszczyźnie zarabiał ok. 16,8 tys. zł miesięcznie. Jak to się ma do pensji mieszkańców regionu? Według danych GUS, przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w maju br. wynosiło niewiele ponad 3,5 tys. zł. Jednak za zarobkami managerów idą określone obowiązki. Prof. Andrzej Kidyba, prezes Lubelskiej Fundacji Rozwoju i członek rady nadzorczej KGHM Polska Miedź S.A., przypomina, że o ich wysokości decyduje rada nadzorcza: - W spółkach decydują parametry ekonomiczne. Wysokość wynagrodzeń powinna być związana z efektywnością. Managerowie to nie przypadkowe osoby. Dostają pieniądze za odpowiedzialność za firmę, a nie przepracowany czas - przekonuje.
- O ile szeregowy pracownik ma określone zadania i czas pracy, to prezes zwykle zajmuje się sprawami firmy ciągle. Gdy nagle spadają ceny akcji, zamówienia rynkowe, albo kontrahent nie wywiąże się z umowy, to się dzwoni do prezesa lub do jego ludzi, ale i tak finalne decyzje podejmuje zarząd. Między innymi dlatego wynagrodzenie prezesa jest najczęściej nieporównywalnie większe niż wynagrodzenie zwykłego pracownika - tłumaczy prof. Zbigniew Pastuszak, dziekan Wydziału Ekonomicznego UMCS.
Wypadamy blado
Siedzibę na Lubelszczyźnie ma 10 spółek notowanych na GPW. W całej Polsce jest ich 475. Jak wynika z badań wynagrodzeń członków zarządów przeprowadzonych przez firmę Sedlak & Sedlak, każdy z ich prezesów zarobił w ciągu roku średnio 587,8 tys. zł. Oznacza to wzrost o 13 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Wynagrodzenie wyższej kadry zarządzającej rośnie od sześciu lat. W ubiegłym roku prawie 44 proc. managerów zarządzających spółkami giełdowymi zarobiło mniej niż 500 tys. zł, 28 proc. - od 0,5 do 1 mln zł, a 7 proc. powyżej 2 mln zł rocznie.
Do grona najlepiej zarabiających zalicza się Janusz Filipiak, prezes krakowskiej spółki Comarch, którego pensja wyniosła 8,13 mln zł. Zaledwie o 70 tys. zł mniejszą pensję dostał Markus Tellenbach, prezes TVN. Wynagrodzeniem rzędu 7,17 mln zł może się pochwalić Luigi Lovaglio, prezes Banku Polska Kasa Opieki z siedzibą w Warszawie.
Skąd ta różnica w pensjach?
- Pieniądze to rzecz względna. Generalnie na Lubelszczyźnie zarabiamy mniej, ale za to koszty życia są tu dużo niższe. W efekcie przy niższych zarobkach można mieć porównywalny standard życia - twierdzi prof. Pastuszak.
Odmiennego zdania jest prof. Kidyba. Twierdzi, że zarobki managerów w Polsce i na Lubelszczyźnie są za małe: - Jeśli chcemy konkurować ze spółkami światowymi, to powinniśmy zatrudniać najlepszych managerów. Za tym powinno iść większe wynagrodzenie. Ale jednocześnie trzeba odpowiedzialnie planować, dawać zadania i rozliczać z osiągnięć - zastrzega.
Za wyższą płacą idą też wyższe podatki. Każdy przychód powyżej 85,5 tys. zł objęty jest 32-proc. stawką podatkową. Najlepiej zarabiający prezes z Lubelszczyzny powinien więc oddać do budżetu państwa 480 tys. zł.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?