Protestujący chcą, aby Rada Miasta zmieniła podjętą już raz decyzję. W październiku, po burzliwej dyskusji, radni pozwolili na rozgrywanie zawodów na stoku przy Globusie. Przesądził o tym jeden głos.
- Nikt nie ma nic przeciwko motocrossowi w Lublinie. Po prostu nie chcemy toru w tym miejscu - mówi Jan Gąbka, miejski radny i prezes Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Poprosiliśmy posła Palikota, który jest politycznym zwierzchnikiem prezydenta Adama Wasilewskiego, o poparcie naszego protestu - dodaje.
Sam Wasilewski uważa, że zawody w centrum osiedla to nic złego. - Nigdy nie było mowy, że tam ma być tor, na którym będą jazdy cały rok, ale miejsce do rozgrywania zawodów najwyższej rangi. Raz albo dwa razy do roku - zapewnia prezydent Lublina.
Wasilewski stwierdził, że nie wierzy, aby zawody bardzo utrudniały życie mieszkańcom oraz, że większe kłopoty są wtedy, kiedy miasto organizuje duże koncerty.
W zapewnienia, że motocykle będą pojawiały się na torze tylko dwa razy w roku, nie wierzy Krzysztof Adamus, mieszkaniec LSM.- Kiedy ostatnio były rozgrywane zawody, to przez kilka dni po ich zakończeniu pojawiali się motocykliści, którzy jeździli na dziko i nie dawali nam spokoju. Może takie rozrywki trzeba zorganizować pod oknem pana prezydenta - denerwuje się Adamus.
Sprawą toru zajmą się rajcy 17 grudnia na sesji Rady Miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
