Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem w szpitalach. Rodzice na oddział, rodzina na wakacje

Gabriela Bogaczyk
Lekarze alarmują! Rodziny „podrzucają” starsze osoby do szpitali, bo nie chcą się nimi opiekować
Lekarze alarmują! Rodziny „podrzucają” starsze osoby do szpitali, bo nie chcą się nimi opiekować pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne
Lekarze alarmują! Rodziny „podrzucają” starsze osoby do szpitali, bo nie chcą się nimi opiekować. Zjawisko nasila się latem i w czasie świąt.

- To jest to bardzo poważny problem. Coraz częściej rodziny wymuszają wydłużenie pobytu w szpitalu osób starszych. Dotyczy to praktycznie wszystkich oddziałów, ale w szczególności oddziału wewnętrznego i chirurgii ogólnej - wylicza lek. med. Zenon Górniewski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu przy al. Kraśnickiej.

I dodaje, że jako powód nieodebrania matki lub babci ze szpitala rodzina podaje brak warunków do opieki lub konieczność chodzenia do pracy. - Zdarza się, że w tym czasie rodzina wyjeżdża na wakacje lub do pracy za granicę. Przecież nie odwieziemy pacjenta pod zamknięte drzwi do domu - wyjaśnia lek. med. Górniewski.

Niepokojące zjawisko widać również w szpitalu psychiatrycznym w Lublinie.

- Borykamy się z tym problemem nie tylko latem, ale przez cały rok. Dotyczy to kilkunastu osób miesięcznie, głównie pacjentów z demencją lub wymagających większej uwagi w domu - mówi Jeremi Karwowski, rzecznik prasowy Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie.

Pacjent, którego rodzina nie chce odebrać ze szpitala po leczeniu, spędza kolejne dni i tygodnie na oddziale. Czy szpital może wyciągnąć jakieś konsekwencje? - Jeśli hospitalizacja niezasadnie się przeciąga, możemy zażądać opłaty od rodziny za pobyt w szpitalu. Z reguły to wystarcza, by wkrótce rodzina zdecydowała się zabrać osobę starszą do domu - dodaje lek. med. Górniewski.

Socjologowie obserwują ten niepokojący trend od ponad 20 lat. - Związany jest on m.in. z kryzysem rodziny. Brak więzi społecznych powoduje, że opieka nad osobami starszymi spychana jest na różne instytucje, np. domy pomocy społecznej czy hospicja - tłumaczy prof. Włodzimierz Piątkowski, socjolog medycyny. I dodaje, że szczególnie popularne jest zjawisko „podrzucania” osób starszych do szpitali: - Po zakończeniu procesu leczenia mogłyby wrócić pod własny dach. Jednak bliscy często chcą przedłużyć jeszcze pobyt w szpitalu, bo np. w tym czasie wyjeżdżają na wakacje czy remontują mieszkanie i nie mają czasu zajmować się najstarszym członkiem swojej rodziny.

Socjolog wskazuje też drugi powód takiej sytuacji.

- Polska medycyna nie oferuje wystarczającej formy opieki nad osobami starszymi i schorowanymi. Za mało jest zakładów opiekuńczych czy hospicjów, które zapewniałyby godną opiekę paliatywną - mówi prof. Piątkowski.

Żeby dostać się do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Lublinie przy ul. Abramowickiej, trzeba czekać ok. pół roku. W tej chwili w kolejce znajduje się około 40 osób. Długie listy oczekujących mają również domy pomocy społecznej. W naszym mieście kolejka do DPS-ów liczy prawie 150 osób. Rekordziści czekają nawet dwa lata.

17 tysięcy wiernych na Arenie Młodych [ZDJĘCIA]
Ślubowanie adwokatów w Lublinie. 64 prawników dołączyło do Izby Adwokackiej w Lublinie (ZDJĘCIA)
Niedziela na Słonecznym Wrotkowie (ZDJĘCIA)
IKEA w Lublinie. Do centrum wprowadzi się supermarket spożywczy
Zdjęcia podejrzanych o pedofilię w sieci. Za zgodą sądu (ZDJĘCIA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski