- Komuna upadła 27 lat temu, a komunistyczny Dzień Kobiet kojarzony z pończochami i goździkami ma się z roku na rok coraz lepiej. Jak wytłumaczyć ten fenomen?
Autor: Joanna Urbaniec
- Komunie trzeba na plus zapisać, że pomyślała o wszystkich kobietach. Wcześniej też wielbiono panie, ale tylko te wybrane. Dzień Kobiet jest świętem wszystkich pań, bez wyjątku. Kwiaty dostają dzisiaj biznesmenki, nauczycielki, sprzątaczki, babcie i najmłodsze kobiety. Komuna, trochę przewrotnie, zdemokratyzowała to święto.
- Nie wszystkim kobietom ta demokracja się jednak podoba.
- Część pań protestuje, że wręczanie im kwiatów to podkreślanie ich płciowości i efekt patriarchalnego patrzenia na świat. Osobiście nie rozumiem, co jest złego w tym, że 8 marca mężczyzna może poczuć się jak prawdziwy facet, a kobieta jak dama. Płeć piękna z definicji ma być najpiękniejszą ozdobą mężczyzny. To prosta i urocza opowieść o życiu. Czemu choć przez jeden dzień nie potraktować jej nieco poważniej niż na co dzień.
- Dlaczego dzień chłopaka lub mężczyzny nigdy nie odniósł takiego sukcesu jak święto kobiet?
- Dzień mężczyzn? Przecież ta nazwa nawet źle brzmi. Mężczyźni od zawsze kulturowo byli oceniani wyżej niż kobiety. Ojciec i mąż rządził domem, fabryką i rolą. Patriarchat miał się dobrze do dwudziestego wieku. Od tego czasu kobiety coraz mocniej wchodzą w męskie role. Mimo to w naszych głowach wciąż dobrze się ma się typowo męskie patrzenie na świat. W takich warunkach obchodzenie święta mężczyzn byłoby jak obchodzenie dnia powszedniego. Jest to tak oczywiste, że robienie z tego święta jest po prostu nie na miejscu.
- Mówi Pan, że kobiety od ponad 100 lat zdobywają męski świat. Czyli nasze święto jednak kiedyś nadejdzie?
- Jak za kilkaset lat stracimy naszą pozycję w hierarchii społecznej, to święto mężczyzn będzie obchodzone równie hucznie co kobiet.
- Widzi Pan już zapowiedź takich czasów?
- Odpowiedzią na to pytanie jest ekofeminizm. Jest to ekologiczny sposób bycia, który chwali cnoty żeńskie, takie jak: komunikatywność, wrażliwość, partnerstwo. Ekofeminizm gani jednak cnoty męskie, takie jak: zdecydowanie, agresywność, narzucanie woli, a nie porozumiewanie się z innymi. Przemoc i pazury były dobre w czasach głodu. Teraz rzeczywistość buduje się na zasadzie współdziałania i kompromisu.
- Czyli zwycięstwo kobiet nad mężczyznami to tylko kwestia czasu?
- Jedynym ratunkiem są dla nas kobiety. Jeśli nauczymy się od nich wrażliwości i umiejętności chodzenia na kompromisy, to przetrwamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?