Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura kończy śledztwo w janowskiej stadninie: Według biegłych nie było nieprawidłowości

Marcin Koziestański
Wojciech Rogacin/archiwum
Kończy się śledztwo w sprawie stadniny koni w Janowie Podlaskim. Z opinii biegłych wynika, że gdy jej prezesem był Marek Trela, placówka była dobrze zarządzana.

W lutym 2016 r. Marek Trela został odwołany ze stanowiska prezesa stadniny w Janowie Podlaskim. Chociaż był cenionym w środowisku hodowców koni specjalistą, Agencja Nieruchomości Rolnych tłumaczyła, że źle zarządzał stadniną. Mimo, że ta co roku przynosiła zyski. Podobny los spotkał wówczas Jerzego Białoboka, prezesa stadniny w Michałowie oraz Annę Stojanowską - głównego specjalistę ds. hodowli koni w ANR.

Z ust ministra rolnictwa i prezesa ANR padały zarzuty, m.in. o niegospodarności. Trela został zwolniony także z powodu tego, że padła klacz mistrzowska Pianissima. Potem padły także Amra i Preria. Po wszystkich zdarzeniach, w marcu ub. r. do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zwolnionego prezesa.

Czytaj także: Stadnina w Janowie Podlaskim: Koński konflikt w końcu zażegnany
Postępowania w sprawie śmierci zwierząt i niegospodarności prezesa stadniny wszczeęa Prokuratura Regionalna w Lublinie. Powołała zespół biegłych i przez ostatnie miesiące czekała na ich opinię dotyczącą m.in. finansów stadniny, czy zawieranych przez nią umów.

- Opinia biegłych wpłynęła już do nas - informuje Waldemar Moncarzewski, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie. - Opinia jest obszerna, liczy ponad 1000 stron. Zadaliśmy biegłym mnóstwo pytań, na które otrzymaliśmy odpowiedzi - dodaje Moncarzewski.

Śledztwo ws. niegospodarności jest na ukończeniu. Oficjalna data zakończenia została ustalona na 17 czerwca. Po tym terminie prokuratorzy podejmą decyzję co do ewentualnych zarzutów lub umorzenia śledztwa.

Ta druga wersja jest coraz bardziej prawdopodobna. Chociaż Moncarzewski twierdzi, że śledczy nie mogą ujawnić treści opinii, nieoficjalnie udało nam się ustalić, że według biegłych Marek Trela zarządzał stadniną bez zastrzeżeń. Ich ekspertyza podważa więc zarzuty co do niegospodarności w czasie jego pracy w Janowie Podlaskim.

- Rozstrzygnięcie będzie podejmowane jednak w oparciu nie tylko o opinie biegłych, a także o zeznania świadków i wyniki kontroli w stadninie - zastrzega Moncarzewski.

Wcześniej, bo już w listopadzie zeszłego roku, Prokuratura Regionalna umorzyła śledztwo w sprawie śmierci klaczy z janowskiej stadniny.

Marek Trela nie odebrał w piątek od nas telefonu. Były prezes stadniny na początku roku wyjechał do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie został głównym menadżerem stadniny W’rsan w Abu Dhabi. Trela wystąpił także do sądu pracy, gdzie domaga się przywrócenia na zwolnione stanowisko lub zapłatę odszkodowania za odwołanie go ze stadniny. - Proces odbywa się w Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej. Kolejna rozprawa odbędzie się 4 lipca - usłyszeliśmy w biurze prasowym Sądu Okręgowego w Lublinie.

- Najważniejsze dla mnie to odzyskać dobre imię. Walczę przede wszystkim o utracony honor. Zostałem bez powodu zwolniony z pracy - mówił w rozmowie z Kurierem kilka miesięcy temu Marek Trela.

Zobacz także:
Marek Trela pozwał ministra Krzysztofa Jurgiela. "Liczę, że sam zrzeknie się immunitetu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski