Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest mieszkańców Szerokiego. Zablokowali Nałęczowską (ZDJĘCIA)

DUN
Mieszkańcy Szerokiego blokowali Nałęczowską
Mieszkańcy Szerokiego blokowali Nałęczowską Jacek Babicz
Mieszkańcy Szerokiego w piątek blokowali ulicę Nałęczowską. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę władz miasta na problemy ich dzielnicy. - Ale co my zawiniliśmy? - pytali zdenerwowani kierowcy, którzy stali w korku.

Protest mieszkańców Szerokiego rozpoczął się w piątek kilkanaście minut po godzinie 16. Mieszkańcy chodzili w tę i z powrotem po dwóch przejściach dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Nałęczowskiej i Szerokie, blokując przejazd samochodów. Nieśli ze sobą transparent z napisem: "Ul. Biskupińska to nie tot off road. Żądamy budowy dróg". Chodziło jednak nie tylko o Biskupińską. - Budowa dróg wygląda u nas jak sen wariata.

Inwestycje są realizowane po kawałku, jak np. ul. Sławin, a i tak trzeba na nie czekać latami - narzekał Andrzej Skałecki. - Dodatkowo po wybudowaniu przedłużenia al. Solidarności zostaniemy w dużej części odcięci od al. Warszawskiej. Zaślepiono np. ul. Jaśminową nie dając w zamian żadnej alternatywy - dodawał.

Drogi to jednak nie jedyny postulat pikietujących.

- Bardzo ważna jest budowa szkoły. Jest nam obiecywana od lat, tymczasem nadal musimy wozić dzieci na al. Warszawską, co jest teraz utrudnione przez trwające tam prace drogowe, albo do "trójki" na LSM - mówiła Ewa Grzeszczak. - Jest co prawda bus dowożący uczniów do szkoły ale wtedy dziecko musi wyjść z domu przed siódmą a wraca dopiero około czwartej.

Mieszkańcy żądają też przygotowania planu zagospodarowania dla tej części dzielnicy, gdzie go nie ma. - Dziś inwestycje na tym terenie są zablokowane. Nowy plan pozwoliłby na rozwój dzielnicy i zahamowanie odpływu mieszkańców do gmin ościennych - tłumaczył Józef Kaźmierczak, przewodniczący rady dzielnicy Szerokie.

Co na to ratusz?

Urzędnicy podkreślają, że potrzeb w mieście jest wiele i nie da się wszystkich zrealizować od razu. - Staramy się jednak, żeby żadna dzielnica nie była poszkodowana pod względem inwestycji - podkreślała Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prasowa magistratu. - Prezydent będzie się spotykał z mieszkańcami i radami dzielnic w ciągu najbliższych miesięcy, przed kształtowaniem budżetu na przyszły rok. Będzie rozmawiał o priorytetach w poszczególnych dzielnicach i o tym, jakie są szanse ich realizacji w 2014 roku - dodała.

Demonstracja trwała około godziny. Pikietujący przepuszczali samochody co dziesięć minut. W tym czasie z każdej strony przejścia ustawiał się ogonek aut. Mieszkańcy o zamiarze przeprowadzenia pikiety poinformowali Urząd Miasta. Dzięki temu na miejscu już wcześniej stawiła się policja, która kierowała ruch objazdami: Biskupińską do Wojciechowskiej oraz Główną do al. Warszawskiej.

Niektórzy kierowcy spokojnie czekali w kolejce.

- Rozumiem te postulaty bo sama mieszkam w okolicy. Chętnie przyłączyłabym się do pikiety - mówiła pani Monika. Większość siedzących za kółkiem osób było jednak bardzo niezadowolonych. - Rozumiem, że ci ludzie o coś walczą, ale co my, kierowcy, jesteśmy im winni? - zaznaczył wyraźnie zdenerwowany pan Marcin jadący w stronę Lublina. - Urzędnicy z ratusza raczej tędy nie jeżdżą. Niech więc jadą pikietować pod urząd miasta. Albo na drogę do Świdnika, którędy prezydent jedzie do domu - dodał.

- Nie wykluczamy, że podobne akcje pod ratuszem też się odbędą - powiedział Józef Kaźmierczak.

A co Wy sądzicie o proteście mieszkańców Szerokiego?

Możesz wiedzieć więcej! Za to warto zapłacić: Raporty, analizy, gorące tematy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski