Protest w lubelskich sądach. Odwołane procesy i utrudnienia

Akcja jest związana z trudną sytuacją finansową pracowników sądownictwa. - Naszym głównym motywem jest chęć uzyskania podwyżek płacowych, których nie dostaliśmy od 7 lat. Spora część ludzi pracujących w sądach dopiero za jakieś 2-3 lata zarabiać będzie najniższą krajową - informuje Krzysztof Oleksik, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości przy Sądzie Rejonowym Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku.

Protest będzie prowadzony w całej Polsce. Będzie polegał np. na korzystaniu przez pracowników z urlopów na żądanie czy uczestnictwie w honorowym oddawaniu krwi. Ci, którzy w czwartek przyjdą do pracy, będą ubrani na czarno. Sądy zostaną oflagowane.

W związku z akcją spodziewane są utrudnienia w pracach sądów w całym kraju, czasem może też dojść do odwołania niektórych spraw.

- Akcja w każdym sądzie może przebiegać nieco inaczej. W niektórych rozprawy były wcześniej odwołane, w innych może się zdarzyć tak, że osoby o odwołaniu danego procesu dowiedzą się dopiero przed samą salą rozpraw - tłumaczy Urszula Goluch-Nikanowicz, wiceprzewodnicząca Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości.

W Lublinie nie powinno być większych zakłóceń w pracach sądów, sprawy zostały odwołane wcześniej.

- O strajku poinformowaliśmy z dużym wyprzedzeniem - wyjaśnia Krzysztof Oleksik i dodaje. - Utrudnienia w naszym sądzie to raczej utrudnienia formalne, polegające na przykład na zamknięciu biura podawczego.
Czwartkowa akcja to dopiero pierwszy etap protestu.

- Kolejny to wysyłanie przez każdego z pracowników po1 groszu do Ministra Sprawiedliwości. Trzeci etap to będzie protest ostateczny, ale decyzje o jego kształcie należy na razie odłożyć w czasie - kończy Oleksik.