Śledczy badający tę sprawę stwierdzili, że dwaj Włosi Lamberto S. i Romolo F. (dziś pracujący dorywczo jako kierowca tira i wulkanizator) spreparowali papiery dłużne i zaproponowali zaprzyjaźnionym z nimi Ukraińcom, Yosyfowi Y., Oleksiyowi Y. i Vołodymyrowi Z., znalezienie osoby, której można byłoby je sprzedać. Ukraińcy z kolei zwrócili się o pomoc w znalezieniu potencjalnego chętnego do Marka Ż., którego przypadkowo poznali na dworcu w Kijowie. To właśnie on dotarł do lubelskiego przedsiębiorcy, od którego razem z kolegami próbował wyłudzić, w zamian za fałszywe obligacje, 100 tys. euro zaliczki. Biznesmen był początkowo zainteresowany, ale po kilku spotkaniach zorientował się jednak, że ma do czynienia z oszustwem i zawiadomił CBA.
W pierwszym dniu procesu Marek Ż. zeznał, że nie ma nic wspólnego z aferą. Twierdzi, że padł ofiarą działania służb specjalnych. Miał być inwigilowany, a agenci stosowali w stosunku do niego elementy socjotechniki i psychomanipulację.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?