Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed nimi kolejne dwie szanse na przełamanie

Karol Kurzępa
Liderem lublinian jest w tym sezonie Amerykanin, Brandon Peterson.
Liderem lublinian jest w tym sezonie Amerykanin, Brandon Peterson. Fot. ŁUKASZ KACZANOWSKI
TBV Start Lublin rozegra w tym tygodniu dwa mecze w Polskiej Lidze Koszykówki. Pierwszy z nich już dziś o godzinie 18 w hali Globus.

Sytuacja „Startowców” jest trudna. Lublinianie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, mając na swoim koncie osiem kolejnych porażek. W ubiegłym tygodniu w klubie doszło do zmiany szkoleniowca. Dotychczasowego trenera Andreja Žakelja zastąpił David Dedek. Pod wodzą nowego opiekuna, zespół rozegrał bardzo dobre spotkanie z Anwilem Włocławek, które zakończyło się minimalnym zwycięstwem rywali. - Cały mecz graliśmy dość równo – uważa Grzegorz Małecki, rzucający TBV Startu. - Nie mieliśmy przestojów i drastycznych spadków dyspozycji. Już po pierwszych zajęciach z nowym trenerem, było widać nową jakość. Wydaje mi się, że będziemy grać coraz lepiej i pójdziemy w górę tabeli. Jednak w końcówkach za długo przetrzymujemy piłkę, a powinniśmy się nią dzielić – dodaje 32-letni zawodnik.

- W starciu z Anwilem zdecydowanie lepiej dzieliliśmy się piłką w ataku, co widać po liczbie asyst, a mieliśmy ich 18 – ocenia Paweł Kowalski, skrzydłowy drużyny. - Współpraca w obronie też wyglądała lepiej. Gdyby nie kilka błędów w końcówce, mogliśmy pokonać ekipę z Włocławka. Właśnie w ten sposób, choć może jeszcze agresywniej w obronie, chcemy grać u siebie na boisku. I wtedy będziemy mogli wygrać z każdym – uzupełnia kapitan lubelskiego zespołu.

- Niektóre roszady, których dokonałem w meczu z Anwilem, wykonuje się w okresie przygotowawczym, gdy sprawdza się zawodników na różnych pozycjach – zdradza David Dedek. - Niestety, nie mam teraz tego rodzaju komfortu, więc czasami eksperymentowaliśmy. Nie mieliśmy jeszcze dużo czasu, by potrenować określone zagrywki, ale pracujemy nad tym – podkreśla szkoleniowiec. Trener Dedek przygotowywał w tym tygodniu swoich podopiecznych do dwóch spotkań. Dzisiaj czerwono-czarni zmierzą się u siebie z Polpharmą, natomiast w niedzielę zagrają na wyjeździe z PGE Turowem Zgorzelec.

Teoretycznie łatwiejsze wydaje się pierwsze ze spotkań. Ekipa ze Starogardu Gdańskiego zaliczyła ostatnio słabsze występy i wygrała tylko jedną z trzech ligowych konfrontacji. Ogólny bilans „Kociewskich Diabłów” jest jednak znacznie lepszy od dorobku lublinian. Drużyna prowadzona przez Mindaugasa Budzinauskasa ma na swoim koncie cztery zwycięstwa.

Zdecydowanie mniejsze nadzieje kibice „Startowców” wiążą z niedzielną delegacją ich ulubieńców do wicelidera ze Zgorzelca. Czarno-zieloni, jak co roku są jednym z głównych kandydatów to mistrzowskiego tytułu. W aktualnych rozgrywkach jeszcze nie doznali porażki na własnym parkiecie. - Aktualnie, te lepsze drużyny mogą troszkę nas lekceważyć i na pewno musimy to wykorzystywać – uważa trener Dedek. Biorąc pod uwagę fakt, że w tym sezonie Polskiej Ligi Koszykówki zdarza się wiele niespodzianek, nie można całkowicie odbierać szans lublinianom z faworyzowanym PGE Turowem.

Istnieją niewielkie szanse, że w tym roku kalendarzowym w czerwono-czarnych barwach wybiegną na parkiet Mateusz Dziemba i Jan Grzeliński. Pierwszy z nich powoli wraca do sprawności po długiej kontuzji, natomiast Grzeliński nabawił się w zeszłym tygodniu urazu ścięgna podeszwowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski