Na początku listopada Marcinek trafił do szpitala w Brzegu. Miał anemię. Przetoczono mu krew. Stan chłopca pogarszał się, więc rodzice zawieźli go do szpitala we Wrocławiu. - Dziecko było tak pokłute, że w pewnym momencie pobierano krew do badania z główki chłopczyka. Na założenie welfronu matka musiała jechać z dzieckiem do innego szpitala na drugim końcu miasta. Wreszcie postawiono diagnozę: anemia autoimmunologiczna - opisuje historię Marcinka Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu.
Gdy lekarze uporali się z anemią, zaczęły się problemy z wątrobą. Marcin trafił do Centrum Zdrowia Dziecka do Warszawy, na oddział gastroenterologii i transplantacji wątroby. Dzień i noc, na krześle obok, czuwała przy nim mama. Stan malca nie poprawiał się. Lekarze zdiagnozowali u malca olbrzymiokomórkowe zapalenie wątroby współistniejące z anemią autoimmunohemolityczną. - To bardzo rzadka choroba wieku wczesnodziecięcego o nieznanym, prawdopodobnie autoimmunologicznym podłożu - opisuje gazeta.
Po mikołajkach stan chłopca pogorszył się jeszcze bardziej. - Wodobrzusze, bilirubiny ponad 30, anemia, słaba krzepliwość krwi, gorączka - wylicza gazeta. Według lekarzy, przeszczep wątroby nie pomoże.
Maluszek trafił na OIOM. Cała rodzina chłopca modli się o jego uzdrowienie i prosi wszystkich o duchowe wsparcie, o modlitwę o ocalenie Marcinka.
Źródło: Barbara Janik/Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?