Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przełamanie Wisły Grupy Azoty. Puławianie grając w dziesiątkę strzelili dwa gole Sandecji Nowy Sącz i wygrali 2:1

Marcin Puka
Marcin Puka
Facebook Wisła Puławy
Przełamanie Wisły Grupy Azoty. Puławianie mimo, że przegrywali z Sandecją Nowy Sącz 0:1 i grali praktycznie przez całą drugą połowę w dziesiątkę, odrobili straty i pokonali w Krakowie rywala 2:1.

Wisła po dwóch porażkach z rzędu, chciała wrócić na zwycięską ścieżkę, która pozwoliłaby jej dalej być w czołówce ligi. Zadanie wydawało się być w sobotę teoretycznie łatwe do zrealizowania, ponieważ jej rywal, spadkowicz z Fortuna 1. ligi, Sandecja, zajmowała ostatnie miejsce w drugoligowej tabeli. Ekipa z Nowego Sącza jednak pierwsze sześć meczów (dwa remisy, cztery porażki) rozgrywała na wyjeździe. Starcie z Wisłą odbyło się jednak w Krakowie, ponieważ tam będzie Sandecja rozgrywać domowe mecze, ponieważ przedłuża się budowa nowego stadionu biało-czarnych.

Michał Piros, trener Wisły dokonał kilku zmian w składzie w porównaniu do poprzednich meczów. W wyjściowej jedenastce pojawił się między innymi wypożyczony latem tego roku z ekstraklasowej Korony Kielce, Radosław Seweryś. Od początku zagrał także nie mający jeszcze w tym sezonie trafienia na koncie, Dawid Retlewski.

Początek meczu, rozgrywanego przy pustych trybunach, to lekka przewaga gospodarzy, ale bez klarownych sytuacji do zdobycia goli. W miarę upływu czasu spotkanie się wyrównało. Dominowała twarda, męska walka.

W 9. minucie z rzutu wolnego groźnie strzelał Radosław Gołębiowski, ale Oskar Mielcarz był na posterunku. Następnie niecelnie uderzał Tomasz Nawotka. W odpowiedzi golkipera miejscowych próbował zaskoczyć Janusz Nojszewski, ale piłka poszybowała nad bramką. Za chwilę Wiślaków od straty bramki uratował Mielcarz, po indywidualnej akcji Kacpra Talara.

Następnie bramkarz Wisły był już bezradny. Solową akcję przeprowadził Radosław Gołębiowski, który wykończył ją strzałem po długim rogu.

Puławianie nie załamali się tym faktem i dążyli do wyrównania. Dobre okazje mieli Janusz Nojszewski (golkiper wybił futbolówkę na róg) i Retlewski, którego główka była minimalnie niecelna. Później odrobiny szczęścia zabrakło również Damianowi Kołtańskiemu i pierwsza odsłona potyczki zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny z Małopolski.

Zaraz na początku drugiej połowy sytuacja przyjezdnych się pogorszyła. W ciągu 60 sekund dwie żółte kartki dostał Karol Noiszewski i musiał opuści boisko. Ale Wisła mogła remisować, jednak Seweryś w niezłej sytuacji posłał piłkę obok bramki. Wcześniej fenomenalnie spisał się Mielcarz broniąc uderzenie z rzutu wolnego i dobitkę Talara.

Później trener gości dokonał poczwórnej zmiany. Jeszcze było sporo czasu, żeby zmienić wynik, ale Wiśle nie grało się łatwo w osłabieniu. Sandecja krótko skutecznie broniła jednobramkowej zaliczki.

W 66. min. niecelnie głową uderzał Przemysław Skałecki. Za chwilę w sytuacji sam na sam znalazł się Retlewski, który posłał piłkę obok celu. Ataki "Dumy Powiśla" opłaciły się w 70. min. Tym razem "Retel" wygrał pojedynek oko w oko z Pawłem Sokołem.

Biało-niebiescy dążyli do strzelenia zwycięskiego gola. Mieli oni kilka stałych fragmentów gry. W 76. min. było 1:2. Kapitalną centrą popisał się Kacper Kaczorowski, a na bramkę uderzeniem w polu karnym zamienił ją Skałecki.

Później w słupek z rzutu wolnego strzelał Gołębiowski. Wiślacy ofiarnie się bronili i w nagrodę zainkasowali trzy punkty, chociaż w końcówce spotkania było bardzo nerwowo.

Teraz przed Wisłą domowy mecz w ramach 8. kolejki z Polonią Bytom. Odbędzie się on 11 września (poniedziałek, godzina 20.30).

Sandecja Nowy Sącz – Wisła Grupa Azoty Puławy 1:2 (1:0)
Bramki: Gołębiowski 29 – Retlewski 70, Skałecki 76
Sandecja: Sokół – Kowalik, Słaby, Rutkowski (68 Bartków), Nawotka, Galara (60 Marcinho), Talar (72 Podgórski), Potoma, Galara, Kwietniewski (59 Vaclavik), Gołębiowski, Wróbel (60 Bryła). Trener: Łukasz Surma
Wisła: Mielcarz – Kaczorowski, Seweryś, Noiszewski, Pavlas, Skałecki, Puton (61 Kumoch), Kargulewicz (61 Bortniczuk), Kołtański (61 Janicki), Nojszewski (61 Klichowicz), Retlewski (89 Przywara). Trener: Michał Piros
Żółte kartki: Talar, Rutkowski, Potoma – Noiszewski, Skałecki, Noiszewski, Piros (trener), Retlewski, Kumoch, Klichowicz
Czerwona kartka: Noiszewski 49 za drugą żółtą
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Kąty Wrocławskie)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski