Drzewa przy ul. Rusałka zostały przesadzone z Krakowskiego Przedmieścia, bo były w bardzo złym stanie. - Ze względu na niekorzystne warunki w tym miejscu, rozbudowaną infrastrukturę podziemną i duży ruch miejski, zdecydowaliśmy o zamianie drzew rosnących w ziemi na drzewa w donicach, którym możemy zapewnić lepsze warunki do wzrostu - mówi Olga Mazurek z biura prasowego ratusza.
Nasz Czytelnik już trzy tygodnie temu zgłosił problem usychających drzew do Straży Miejskiej. Tam jednak usłyszał, żeby o interwencję poprosić Zarząd Dróg i Mostów. - W ZDM powiedziano mi, żebym napisał podanie w sprawie. Przecież zanim zostałoby rozpatrzone, minęłoby kilka dni czy tygodni, a drzewa potrzebowały pomocy natychmiast - mówi z goryczą pan Jerzy.
Jego obawy szybko się potwierdziły. Drzewami nikt się nie zajął. - Chodzę ul. Rusałka dwa razy dziennie i nigdy nie widziałem, żeby były podlewane. Ziemia wokół drzew była sucha jak pieprz - oburza się pan Jerzy.
W środę drzewa wyglądały tak, jak opisywał je pan Jerzy: dziewięć klonów doszczętnie uschło, pozostałe wyglądają na półżywe.
Urząd Miasta twierdzi, że próbował je ratować. - Mimo podjęcia próby przesadzenia i uratowania tych drzew poprzez objęcie ich szczególną pielęgnacją, w tym również dwukrotne podlewanie w ciągu dnia, ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne i rekordowe upały skutkujące suszą, drzewa nie utrzymały się. W tym miejscu Zarząd Dróg i Mostów jesienią wykona nowe nasadzenia - dodaje Mazurek.
Dendrolog Jerzy Rachwald uważa, że upały były tylko pośrednim czynnikiem uschnięcia drzew. - Zostały po prostu za późno przesadzone. Dwa miesiące temu? To absurd. Drzewa były już w stanie ulistnionym, nie wolno wtedy przesadzać drzew. Trzeba było to zrobić jesienią - twierdzi Rachwald. I dodaje, że koszt przesadzenia jednego drzewa (sadzonka plus robocizna) waha się w granicach 1-2 tys. złotych.
Mało optymistyczny stan drzew w mieście
Po sygnale z ul. Rusałki postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda sytuacja innych drzew w mieście. Okazuje się, że niektóre z nich mają trochę więcej szczęścia. Chociażby te z parku Ludowego. Na 25 posadzonych tam przed rokiem drzew, ponad 20 jest w znakomitym stanie. Liście się zielenią, a podłoże jest systematycznie podlewane. Widać, że drzewa mają wilgoć i czują się dobrze.
Jednak w wielu innych miejscach sytuacja nie jest niestety taka kolorowa. - Przy ul. Sowińskiego, wzdłuż drogi leży wiele pożółkłych liści. Myślałam, że to jesień już zawitała do miasta, ale to chyba jednak wina panującej suszy - ubolewa pani Krystyna z Lublina.
W mieście jest prowadzonych wiele tzw. rekompensacyjnych nasadzeń drzew. Wykonywane są w związku z wycinką drzew w miejscach przeznaczonych pod inwestycje.
- Na jesieni 2014 roku zostało nasadzonych około 700 drzew, m.in. przy ulicach: Jana Pawła II, Filaretów, Diamentowej, Krochmalnej i Lubelskiego Lipca - informuje Olga Mazurek z biura prasowego ratusza. I dodaje: - Wykonanie nasadzeń rekompensacyjnych objęte jest roczną gwarancją. W przypadku nieprzyjęcia się drzewa wykonywane są nasadzenia gwarancyjne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?