Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin. Najbardziej doświadczona zawodniczka wierzy w potencjał drużyny

Po czterech rozegranych spotkaniach w kampanii 2020/21 biało-zielone mają na swoim koncie trzy porażki i jedno zwycięstwo. Trzeba jednak przyznać, że lubelskie akademiczki mają na starcie zmagań w Energa Basket Lidze Kobiet bardzo wymagający terminarz i w pierwszych kolejkach mierzyły się głównie z faworytami rozgrywek.

Okazję do poprawy swojego bilansu Pszczółki będą miały już w najbliższą sobotę, gdy podejmą przy Alejach Zygmuntowskich ekipę Zagłębia Sosnowiec. Elisabeth Pavel liczy na to, że w nadchodzącym spotkaniu sięgnie wraz z zespołem z Lublina po drugą wygraną w sezonie. - Nasza drużyna ma duży potencjał. Jestem pewna, że stać nas na to, by znaleźć się co najmniej w najlepszej czwórce tabeli. W trakcie okresu przygotowawczego rozegrałyśmy wiele udanych sparingów, w których zagrałyśmy bardzo zespołowo. Trzeba to przełożyć na ligę - podkreśla 30-letnia koszykarka.

Rumuńska środkowa grała w przeszłości we Włoszech, Francji, Czechach, Austrii, Niemczech, czy na Węgrzech. W swoim debiutanckim sezonie w EBLK notuje jak dotąd 6,8 pkt oraz 4,3 zbiórki na mecz, spędzając na parkiecie średnio ponad 24 minuty. Jej warunki fizyczne oraz międzynarodowe ogranie stanowią duży atut, zarówno w ofensywie, jak i grze obronnej. - Zdaje sobie sprawę, że jestem jedną z najbardziej doświadczonych zawodniczek w drużynie i dlatego z chęcią pomagam i podpowiadam młodszym koleżankom. Cieszy mnie to, że dziewczyny chcą się uczyć i rozwijać każdego dnia - tłumaczy Pavel.

Była mistrzyni Rumunii, Austrii i Niemiec jest nową twarzą nie tylko w Pszczółce, ale też polskiej lidze. Dlaczego zdecydowała się na transfer właśnie do Lublina? - Mój agent opowiedział mi wiele dobrego na temat klubu i trenera. Rozmawiałam także z niektórymi dziewczynami, które grały w lubelskim klubie w przeszłości. Nie usłyszałam żadnej negatywnej opinii. Ponadto, dowiedziałam się, że liga jest bardzo silna, wyrównana, a ja lubię rywalizować - przyznaje popularna "Elly".

Z powodu pandemii koronawirusa koszykarki Pszczółki doświadczyły już przedsezonowej kwarantanny, a także przekładanych spotkań ligowych. Lublinianki mają nadzieję, że podobnych sytuacji będzie w najbliższej przyszłości jak najmniej. - Konieczność pozostania w domach była dla nas bardzo trudna. Kochamy koszykówkę i brak treningów nam doskwierał, nawet pomimo faktu, że ćwiczyłyśmy podczas kwarantanny indywidualnie. To był ciężki tydzień pod względem mentalnym. Generalnie jednak należy się dostosować się do obecnych realiów i trzeba być gotowym na różne scenariusze. Na szczęście mamy coraz większą wiedzę na temat tego, jak ćwiczyć w domach, żeby pozostać w odpowiedniej formie - kończy Elisabeth Pavel.

Starcie lubelskich akademiczek z Zagłębiem zaplanowano na sobotę o godzinie 17:00. Mecz będzie można zobaczyć wyłącznie za pośrednictwem portalu TV.COM.. Faworytem spotkania są gospodynie, za którymi przemawia atut własnego parkietu oraz większe doświadczenie na poziomie EBLK. Drużyna z Sosnowca jest bowiem beniaminkiem trwających rozgrywek. Jak dotąd podopieczne trenera Adama Kubaszczyka wywalczyły w trzech rozegranych kolejkach jedno zwycięstwo, a także poniosły dwie porażki.

ZOBACZ TAKŻE: