Spotkanie z toruniankami pierwotnie miało odbyć się 19 stycznia, jednak zostało przełożone ze względu na udział trzech lubelskich zawodniczek i koszykarek z Torunia w ćwierćfinałach mistrzostw Polski juniorek starszych. Akademiczki będą zdecydowanym faworytem dzisiejszej konfrontacji, gdyż toruńskie "Katarzynki" odniosły do tej pory zaledwie trzy wygrane i plasują się na przedostatnim miejscu w tabeli EBLK.
– Miałyśmy mało czasu na regenerację po niedzielnym meczu z Arką Gdynia, ale bardzo chcemy się podbudować po ostatniej przegranej – mówi Julia Adamowicz, skrzydłowa Pszczółki. - Wiemy, że jesteśmy faworytem w starciu z Energą i mam nadzieję, że to udźwigniemy. Zagramy z niewygodnym przeciwnikiem, który, choć jest od nas niżej tabeli, to nie można go lekceważyć. Nieodpowiednie podejście do spotkania to najgorsze, co może się przytrafić. W zeszłej rundzie przyjechała do nas drużyna AZS Uniwersytetu Gdańskiego i choć byłyśmy zdecydowanym faworytem, to męczyłyśmy się cały mecz. Musimy być zmotywowane i przez 40 minut pokazać, kto jest lepszym zespołem – dodaje.
Do końca sezonu zasadniczego zostało Pszczółce jeszcze sześć spotkań. Jeśli lublinianki chcą przystąpić do fazy play-off z uprzywilejowanego, czwartego miejsca w tabeli, nie mogą sobie pozwolić na porażkę z Energą. W przypadku wygranej ich pozycja w najlepszej czwórce po fazie zasadniczej będzie w zasięgu. Akademiczki m.in. dwukrotnie zagrają we własnej hali z niżej notowanymi przeciwnikami, czyli Wisłą Kraków (4 marca) i Eneą AZS Poznań (14 marca).
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?