Puchar Polski. Motor gra dalej. Rezerwy Śląska pokonane [ZDJĘCIA]

Wartym odnotowania jest skład, w którym lublinianie wybiegli na mecz z rezerwami Śląska. Między słupkami stanął 19-letni Paweł Budzyński, którego pozyskanie klub ogłosił na cztery godziny przed meczem. W ataku natomiast Michała Żebrakowskiego zastąpił Ezana Kahsay.

Początek spotkania do najciekawszych nie należał, ale z czasem zaczęło się to zmieniać . W 12. minucie nowy golkiper żółto-biało-niebieskich ładnie obronił strzał Szymona Krocza z obrębu pola karnego. Piłka po jego interwencji wyszła poza boisko, a goście wznowili grę z lewego narożnika.

Dośrodkowanie na gola uderzeniem z lewej nogi zamienił Igor Maruszak (0:1). Przyjezdni z prowadzenia nie cieszyli się długo. Już 120 sekund później do niepilnowanego w polu karnym wrocławian Kahsaya wrzucił Kamil Rozmus, „Izi” pewnie przymierzył głową i na Arenie było już 1:1.

W 23. minucie we własnym polu karnym faulował jednak Maksymilian Cichocki. Arbiter wskazał na wapno i goście stanęli przed szansą na odzyskanie prowadzenia. Do piłki podszedł Krocz. Budzyński co prawda wyczuł intencje strzelającego, ale uderzenie było na tyle silne i precyzyjne, że po rękach bramkarza Motoru wpadło do siatki (1:2).

Od tego momentu stopniowo coraz bardziej naciskać zaczęli miejscowi. We znaki obrońcom rywali dawał się Kahsay. To właśnie po faulu na nim żółto-biało-niebiescy mieli dobrą sytuację z wolnego. Uderzenie Ceglarza zostało jednak zablokowane. Chwilę później pochodzący z Erytrei napastnik ładnie wypuścił „Cegłę”, ale z asekuracją zdążyli obrońcy.

Trzeciego ostrzeżenia już nie było. W 41. minucie z lewej strony dośrodkował Rozmus. Piłka trafiła do Wójcika, który najpierw położył defensora Śląska, a następnie pewnym strzałem skierował piłkę do bramki (2:2)

Jeszcze przed przerwą gospodarze mogli zdobyć trzecią bramkę i ponownie na listę strzelców mógł wpisać się Wójcik. Po długim podaniu od Rafała Króla, z własnej połowy, obrońca Motoru znalazł się w sytuacji sam na sam z Bartoszem Głogowskim. Próba dryblingu się nie udało i górą z tego pojedynku wyszedł golkiper gości.

Sytuacja była dosyć kontrowersyjna, bo na boisku w czasie przeprowadzania akcji leżał zawodnik z Wrocławia, Igor Maruszak. Zawodnicy udali się do szatni przy remisie 2:2.

W drugą odsłonę lepiej weszli podopieczni trenera Stanisława Szpyrki, którzy szybko zdobyli trzeciego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową piłkę skontrował Arkadiusz Najemski, a do siatki szczupakiem skierował ją Sebastian Rudol (3:2). W 61. minucie powinno być natomiast 3:3, ale główkę Yehora Matsenki dobrze obronił Budzyński.

Kolejne zagrożenia stwarzali już miejscowi. Najpierw po uderzeniu głową Przemysława Szarka, a następnie bezpośrednio z wolnego po próbie Rafała Króla. W tej drugiej sytuacji przed stratą gola uchroniła gości parada Głogowskiego.

W 90. minucie ten był jednak już bezradny. Zagranie Wójcika wzdłuż bramki, na gola zamienił Michał Król. Motor mógł cieszyć się z pierwszej wygranej w sezonie, a zarazem awansu do pierwszej rundy Puchary Polski. Rywala, z którym piłkarze z Lublina w niej powalczą, poznają w piątek (29 lipca).

Motor Lublin – Śląsk II Wrocław 4:2 (2:2)

Bramki: Kahsay 15, Wójcik 41, Rudol 55, M. Król 90 – Maruszak 13, Krocz 24

Motor: Budzyński – Rozmus (81 M. Król), Kusiński, Rybicki (68 Krywołapow), R. Król, Kahsay (72 Żebrakowski), Cichocki, Wójcik, Najemski (73 Szarek), Rudol, Ceglarz (67 Jagodziński). Trener: Stanisław Szpyrka

Śląsk: Głogowski – Matsenko (64 Stawny), Radkowski, Maruszak (64 Gerstenstein), Bargiel (64 Konstanty), Młynarczyk, Krocz (Mączyński), Szmigiel, Caliński, Pisarczuk, Lisowski (64 Jezierski). Trener: Krzysztof Wołczek

Żółte kartki: Cichocki, Najemski, Rozmus – Matsenko, Pisarczuk

Sędzia: Mariusz Myszka (Stalowa Wola)

Widzów: 1883