W turnieju w Bydgoszczy jeszcze do wczoraj wziąć udział miało sześć drużyn: gospodynie – Basket-25, mistrz Polski – Arka Gdynia, wicemistrz kraju – BC Polkowice, aktualny wicelider Energa Basket Ligi Kobiet – Ślęza Wrocław, Pszczółka i przedstawiciel 1. Ligi Koszykówki Kobiet – AZS Uniwersytet Gdański.
Rozstawione miały być dwie ekipy: Arka Gdynia i BC Polkowice, które rozpocząć zmagania miały od półfinałów. Ich przeciwników miały wyłonić ćwierćfinały. W pierwszym Ślęza miała zagrać z Uniwersytetem Gdańskim (wygrany miał grać z Arką), w drugim Pszczółki z Basketem-25 Bydgoszcz (zwycięzca miał zmierzyć się z BC).
To wszystko w czasie przeszłym, bo w czwartkowy wieczór ponownie karty rozdał koronawirus, a dokładnie pozytywne testy w ekipie Ślęzy Wrocław, która nie weźmie udziału w turnieju. Sytuacja sprawiła, że dokonano zmian w układzie drabinki. Nie będzie meczu Pszczółki z Basketem-25 Bydgoszcz. Decyzją organizatorów Pszczółki bez gry stworzyły parę drugiego półfinału z BC Polkowice. Do rozegrania będzie natomiast ćwierćfinał, w którym rywalem Basketu-25 Bydgoszcz będzie pierwszoligowy Uniwersytet Gdański. Zwycięzca tego spotkania zagra z Arką Gdynia.
Po zmianach lublinianki mają do rozegrania jeden mecz mniej oraz zyskały jeden dodatkowy dzień odpoczynku, bo do rywalizacji włączą się nie w piątek (jak pierwotnie miało być), a w sobotę. To dużo, bo Pszczółki mają aktualnie naprawdę intensywny czas. Po tym jak w zespole pojawił się koronawirus, a zawodniczki trafiły na kwarantannę, większość z nich opuściła ją zaledwie kilka dni temu. Koszykarki niemal z marszu, po zaledwie kilku treningach pojechały do Francji na mecze 1/8 EuroCup. Eskapada zakończyła się ogromnym sukcesem i zapewnieniem sobie w środowy wieczór awansu do ćwierćfinału tych rozgrywek.
Z kraju nad Sekwaną lublinianki udały się prosto do Bydgoszczy, gdzie w czwartek odbyły już pierwszy trening przed Suzuki Pucharem Polski. – Na pewno zmęczenie fizyczne będzie widoczne. W końcu zagramy trzecie spotkanie w odstępie czterech dni. Jednak każdy zespół zmaga się ze swoimi problemami. Raz jesteśmy poszkodowani my, raz inny. Po prostu trzeba grać i tylko na tym należy się skupić – mówił jeszcze przed sytuacją związaną ze Ślęzą trener Pszczółki, Krzysztof Szewczyk. Wobec jego słów zmienia się jedno: dla Pszczółek najbliższy mecz będzie trzecim w odstępie pięciu, nie czterech dni.
Jak szkoleniowiec akademiczek zapatruje się na spotkaniem z "Pomarańczowymi"?
– Uważam, że Polkowice są w tym sezonie silniejsze od Arki. Może to i lepiej, że czekają na nas już w półfinale. Jeśli chce się wygrywać Puchar Polski, to i tak koniec końców trzeba grać i wygrywać z najlepszymi – komentuje.
Spotkanie półfinałowe pomiędzy Pszczółką a BC Polkowice już w sobotę o godzinie 16:30. Finał Suzuki Pucharu Polski zaplanowano na niedzielę, na godzinę 16:00.
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin raz w swojej historii sięgnęła po to trofeum. Dokładnie 31 stycznia 2016 roku, podczas turnieju rozgrywanego w lubelskiej hali MOSiR. Wtedy akademiczki pokonały w finale Ślęzę Wrocław.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?