Puławscy radni bronią Grupę Azoty przed przejęciem

- Komitet Obrony Zakładów Azotowych powstał w momencie, gdy miało dojść do wrogiego przejęcia przez spółkę Synthos i będzie tak długo działał, aż sprawa przedsiębiorstwa nie będzie jasna i klarowna. Na razie wszystko to, co się dzieje, budzi nasz daleko idący niepokój - mówił w poniedziałek Andrzej Jacyna, przewodniczący komitetu, który wystosował apel do miasta, aby swoim stanowiskiem wsparł jego działania.

Radnych oraz zgromadzonych na sali próbował uspokajać prezes Grupy Azoty Paweł Jarczewski, który podkreślił wagę spółki na rynku zarówno krajowym, jak i europejskim.

Tonować obawy starał się również minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński. - Doskonale rozumiem i podzielam troskę, ale chcę podkreślić, że Grupa Azoty, której filarem są Zakłady Azotowe Puławy, jest spółką o strategicznym znaczeniu i proszę w obecnej sytuacji nie używać jej jako straszaka do budowania własnego kapitału politycznego - podkreślił minister.

Posłanka Małgorzata Sadurska (PiS) podkreśliła, że minister skarbu nie powiedział ani słowa o tym, jak można było uniknąć sytuacji, w wyniku której rosyjska spółka uzyskała ponad 20 procent akcji.

Ostatecznie puławscy radni przyjęli stanowisko, w którym apelują do polskiego rządu o podjęcie zdecydowanych działań utrzymujących strategiczną pozycję Grupy Azoty, a przede wszystkim chroniących polską chemię przed wrogim przejęciem przez rosyjski kapitał.