Historia zatacza koło. Wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny zostaniesz zawodnikiem Motoru Lublin.
Nic nie jest jeszcze podpisane, ale faktycznie jestem bardzo blisko powrotu nad Bystrzycę. W Motorze byłem już dwa razy, ale wtedy w rozgrywkach nie szło nam najlepiej. Najpierw opuściliśmy pierwszą ligę, a później byliśmy średniakiem szczebel niżej. Plan jest taki, żeby za półtora roku awansować do drugiej ligi, a później walczyć o kolejne promocje. Oczywiście powalczymy również wiosną, ale nie wszystko zależy od nas. My musimy praktycznie wygrać wszystkie mecze, a rywale systematycznie gubić oczka. 13 punktów straty do KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, to bardzo dużo, ale na pewno się nie poddamy.
Co zdecydowało, że ponownie będziesz zakładać żółto-biało-niebieską koszulkę?
Głównie względy rodzinne, ale też i inne sprawy. Nie ukrywam, że chcę pomóc Motorowi w awansie. Ten klub, kibice i miasto z pewnością na to zasługują. Cieszę się, że wracam do domu. Pierwszej oferty kontraktu nie przyjąłem, ale nie chodziło o sprawy finansowe. Później zacząłem treningi z Motorem i dostałem kolejną ofertę. Trochę się zastanowiłem, ale doszliśmy do porozumienia i wiele wskazuje na to, że podpiszę umowę. Widzę, że w klubie mają do mnie zaufanie, a ja będę się starał za to odwdzięczyć dobrą postawą na boisku. Miałem inne oferty, nawet z klubów z wyższych lig, ale uznałem, że już nie ma sensu ponownie ruszać gdzieś w Polskę. W Lublinie z Motorem możemy dużo osiągnąć. Krok po kroku róbmy swoje, a powinno być lepiej i lepiej. Potencjał Motor ma ogromny.
Ostatnio występowałeś w pierwszoligowym MKS Kluczbork. Jak wspominasz ten czas?
Początkowo dostawałem mało szans, a później, po zmianie trenera było już trochę więcej grania. Nie chcę jednak siebie oceniać. Od tego są trenerzy, kibice i dziennikarze. Mogę powiedzieć, że dawałem z siebie wszystko. Zresztą tak było w każdym klubie, w którym grałem i zapewniam, że nic w tej kwestii się nie zmieni.
Masz doświadczenie z występów w ekstraklasie. Czy Motorowi potrzebne są wzmocnienia?
To już pytanie do sztabu szkoleniowego. Wiadomo, że konkurencja w każdym zespole jest potrzebna, ale nie chcę wchodzić w nie swoje kompetencje. Marcin Sasal prowadził drużyny w ekstraklasie, więc na pewno ma pomysł na Motor. A my postaramy się mu w tym pomóc. Wiadomo, że mamy dużą stratę do drużyn z czołówki, ale zapewniam, że będziemy walczyć na całego w każdym pojedynku. Nie mamy nic do stracenia, a może wiele zyskamy? To jest tylko sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?