Czego możemy spodziewać się po nowym sezonie w wykonaniu koszykarek Pszczółki Polskiego-Cukru AZS UMCS Lublin?
Widać, że budżety wszystkich klubów wzrosły. My również dysponujemy nieco większym budżetem z uwagi na start w eliminacjach EuroCup. Z drużyny jestem bardzo zadowolony. Wcześnie rozpoczęliśmy rozmowy z zawodniczkami, więc mieliśmy duży wybór. Zbudowaliśmy zespół na bazie tego sprzed roku, bo nie można powiedzieć, że dokonaliśmy rewolucji. Pierwszy raz od wielu lat zostawiliśmy w składzie jedną z zawodniczek zagranicznych. Wymieniliśmy natomiast te ogniwa, które albo same odeszły, jak Morgan Bertsch do Gdyni, albo od których oczekiwaliśmy nieco więcej.
Obserwuję treningi i wierzę, że w tym roku mamy skład o wiele mocniejszy. Pytaniem, które zadają sobie w każdym klubie jest, na ile kluczową rolę odegra polska zawodniczka. Czyli piąta na boisku. Na ile jej postawa będzie miała przełożenie na końcowy wynik. My w tym aspekcie także jesteśmy mocni i mamy gwarancję, że polska, młoda zawodniczka będzie na najwyższym poziomie. Myślę, że na takim, który da nam przewagę nad innymi zespołami. Czy mam rację, dowiemy się 9 października w meczu ze Ślęzą i w trakcie całego sezonu. Kibiców natomiast zapraszam na pierwszy mecz eliminacji EuroCup ze Spartakiem Moskwa, 23 września w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich.
Nazwiska nowych koszykarek klub ujawniał w sierpniu, ale wiem, że kontrakty sfinalizowane były już dawno?
Zgadza się. Z zawodniczkami rozmawialiśmy już w kwietniu i do końca maja mieliśmy skompletowany skład. Chcieliśmy mieć, jak największą możliwość wyboru. A dzięki temu także możliwość pertraktacji kontraktów, bo im większy wybór, tym większa szansa rozmowy o finansach. My mieliśmy ten komfort i to jest naprawdę wyselekcjonowany skład. Nazwisk nie ogłaszaliśmy wcześniej, bo to był okres igrzysk olimpijskich i startu naszych sportowców, ale teraz skupiamy się już na nowym sezonie koszykówki kobiet. Przed nami naprawdę dużo ciekawych meczów. Pierwszy raz w historii klubu zagramy w rozgrywkach rangi EuroCup.
Gra w europejskich rozgrywkach zaprocentuje w walce na krajowych parkietach?
Udział w EuroCup dał nam przede wszystkim możliwość pozyskania piątej zawodniczki zagranicznej. Poza tym grając w europejskich pucharach koszykarki mają możliwość wypromowania się do innych, lepszych klubów. Dzięki temu w rozmowach o finansach zawsze są bardziej elastyczne. EuroCup daje nam więc możliwość dalszego rozwoju, inną perspektywę negocjacji z zawodniczkami, ale także promocję lubelskich koszykarek.
W nowym sezonie wystartujecie także w rozgrywkach pierwszej ligi?
Tak, ponieważ chcemy zachęcić do gry i dać możliwość rozwoju także własnym zawodniczkom. Żeby powoli pukały do ekstraklasy i były w szerokiej kadrze. Zespół w pierwszej lidze będzie prowadził Marek Lebiedziński, czyli asystent trenera Krzysztofa Szewczyka. Ma to być więc kompatybilny projekt, którego celem jest wychowanie młodych zawodniczek, w przyszłości grających w pierwszej drużynie.
O co zatem zespół Pszczółki będzie walczył w nowym sezonie Energa Basket Ligi Kobiet?
O zwycięstwo w każdym kolejnym meczu. W tym sezonie rozpoczęliśmy współpracę z psycholog sportową, która ma nas wspomóc w przezwyciężaniu chociażby kryzysu mentalnego. W tamtym sezonie mieliśmy z tym duży problem, co było widoczne w dwóch ostatnich meczach. Jej pierwszą radą jest skupianie się na kolejnym meczu. Wynik końcowy ma być wypadkową pewnych działań. My w każdym meczu chcemy grać o zwycięstwo, a jeśli tych zwycięstw będzie, jak najwięcej, to wynik też będzie na pewno zadowalający i spełni nasze oczekiwania.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?