Referendum w sprawie górek czechowskich. Przeciwnicy zabudowy ogłaszają sukces

- Beeeeeee - tak walczący przeciwko zmianom na górkach czechowskich rozpoczęli swoją poniedziałkową konferencję prasową.

To była aluzja do internetowych żartów, w których byli przedstawiani jako beczące zwierzaki nie mający argumentów w starciu z firmą deweloperską.

Zobacz też: Wyniki referendum w sprawie górek czechowskich. Jak lublinianie głosowali? Oświadczenie ratusza i TBV Investment

- Wyniki są proste i nie ma tu co knuć. Żadne wygibasy tego nie zmienią. Ogłoszono referendum, poproszono mieszkańców o zdanie ubierając to w wiele wyrazów pisanych z wielkiej litery że dajmy głos ludowi, że słuchajmy mieszkańców. Mieszkańcy się wypowiedzieli - mówił Krzysztof Gorczyca z Towarzystwa dla Natury i Człowieka.

Podkreślił, że w każdych innych wyborach taki wynik głosowania oznaczałby dla drugiej strony sromotną porażkę.

- To bardzo mocne „nie" dla zabudowy górek czechowskich, urbanizacji tego terenu. I skutkiem głosu ludu, o który władze miasta same poprosiły, powinno być to żeby zabudowa tam się nie pojawiła - mówił Goczyca.

Przeciwnicy zabudowy cieszą się też z tego, że więcej głosów było na nie, mimo że dysponowali małym budżetem. Mieli do wydania ok. 6 tys. zł ale tego w całości nie spożytkowali.

Zobacz też: Wyniki referendum w sprawie górek czechowskich. Tak głosowały dzielnice

Biorą też pod uwagę nową dyskusję o górkach czechowskich, ale wykluczającą jednak zabudowę.

Paulina Zarębska-Denysiuk podkreślała, że osoby mieszkające w pobliżu górek byli głównie na nie.

- To świadczy o tym, że argumenty dewelopera że chaszcze, że kleszcze nie trafiły. Mieszkańcy się tego nie boją - mówiła.

Gorczyca komentował też słowa firmy TBV (uznała, że jednak to jej koncepcja zyskała większe poparcie). - jTo karkołomna konstrukcja, którą można zastosować do każdych wyborów - odpowiadał.