Po wprowadzeniu stanu wojennego mieszkańcy Świdnika zastanawiali się, jak wyrazić swój sprzeciw wobec ówczesnych władz. Postanowili, że będą spacerować po głównej arterii miasta, ul. Sławińskiego, w czasie emisji Dziennika Telewizyjnego.
- Spacerowaliśmy uśmiechnięci całymi rodzinami, aby zaprotestować przeciwko kłamstwom, które wówczas serwowała nam komuna. W telewizji nie można było usłyszeć prawdy, była sama propaganda - wspomina Urszula Radek, która wspólnie z mężem i dwoma synami 5 lutego 1982 roku przyłączyła się do akcji.
Pierwszego dnia pojawiła #się garstka ludzi. Z każdym kolejnym dniem tłum się powiększał. - W oknach wystawialiśmy wyłączone telewizory i zapalone świeczki - opowiada. I tak przez tydzień.
Władze wkroczyły, gdy protest zaczął przybierać na sile. Zaczęły się represje i kary. Milicjanci wyciągali ludzi z tłumu. Jedni trafiali do komendy, gdzie od razu byli karani przez kolegium. - Inni byli wywożeni do Lubina, do komendy przy ul. Północnej i tam przetrzymywani przez 48 godzin. A jeszcze inni trafiali do milicyjnych wozów zwanych sukami, wywożeni za miasto i wypuszczani. Do domu musieli wracać piechotą - opowiada pani Urszula.
Aby zmusić mieszkańców do zaprzestania protestów, władze wprowadziły wcześniejszą niż w całym kraju godzinę milicyjną. Wyłączone zostały telefony i wprowadzony zakaz jeżdżenia samochodami prywatnymi. Świdniczanie do dziś są dumni z protestu, którego zaprzestali po namowie proboszcza. - Była to najbardziej pokojowa demonstracja, miała głęboki sens. Umocniła nas w poczuciu własnej godności - podkreśla Urszula Radek.
Świdnik pamięta
Z okazji 33. rocznicy Świdnickich Spacerów 25 lutego, o godz. 9.30 na placu Konstytucji 3 maja w Świdniku odbędzie się happening historyczny.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?