Rodziny wielodzietne bez ulg za opłaty w przedszkolach

Przyczyną ich kłopotów jest uchwała rady miasta w sprawie opłat za przedszkola publiczne. Radni debatowali nad nią 30 czerwca. W projekcie przygotowanym przez urzędników pojawił się zapis, że magistrat nie będzie już zwalniał z czesnego maluchów pochodzących z rodzin, gdzie jest troje lub więcej dzieci. Urzędnicy tłumaczyli, że jeśli uchwała będzie zawierała zapis o ulgach, nadzór prawny wojewody lubelskiego go uchyli. Mimo to radni na likwidację zwolnień się nie zgodzili.

Wydarzenia potoczyły się zgodnie z przewidywaniami urzędników. - Kierowaliśmy się wyrokiem wojewódzkiego sądu administracyjnego w Lublinie oraz wyrokami, które w podobnych sprawach wydawały sądy administracyjne w innych częściach kraju - mówi Małgorzata Tatara, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego. - Przepis dotyczący zwolnień w opłatach udzielanych ze względu na ilość dzieci w rodzinie jest niezgodny z konstytucją. Narusza zasadę równości wobec prawa.

Efekt? - Tuż przed 1 września dostałam telefon od dyrektorki przedszkola, do którego uczęszczają moje dzieci - opowiada Iwona Nakonieczna. - Poinformowała mnie, że muszę podpisać aneks do umowy, jaką zawarłam z przedszkolem na wiosnę. Mam troje dzieci, wszystkie są w tym przedszkolu. Płaciłam tylko za dodatkowe zajęcia i wyżywienie, teraz dojdzie do tego również czesne. Ręce mi opadły. Kończy się mój urlop wychowawczy, miałam wrócić do pracy. Teraz już nie wiem, czy jest sens, zastanawia się Iwona.

Katarzyna Proch: - Nikt nas o planowanych zmianach nie poinformował, nie ostrzegł. Teraz po opłaceniu dzieciom przedszkola niewiele mi zostanie. Mam zrezygnować z pracy? Przejść na garnuszek państwa?

Od decyzji nadzoru prawnego władze Lublina mogły się odwołać do sądu administracyjnego. Nie zrobiły tego. -Przegralibyśmy - mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik prasowy prezydenta Lublina. - Poza tym, sprawa w sądzie nie oznaczałby przywrócenia ulg. Jest jeszcze jeden powód, dla którego się nie odwoływaliśmy. Przygotowywana jest ustawa zezwalająca samorządom m.in. na wprowadzanie tego typu ulg. Kiedy tylko sejm ją uchwali, zmienimy nasze przepisy - deklaruje.

Sprawa z ulgami wcale nie jest jednak tak jednoznaczna, jak przedstawiają ja urzędnicy z lubelskiego ratusza i Urzędu Wojewódzkiego. W Rzeszowie np. znaleziono sposób, by choć trochę wspomóc rodziny wielodzietne. - Konsultowaliśmy sprawę z naszym nadzorem prawnym - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik tamtejszego ratusza. - Wprowadzając wiosną tego roku zmiany w uchwale zdecydowaliśmy się na wprowadzenie stawek procentowych. Za pierwsze dziecko rodzice płacą 100 proc.czesnego, za drugie - 75 proc., za trzecie - 50 proc.

Dla kontrastu - w Radomiu nie ma żadnych ulg i nigdy ich w tym mieście nie było.

Zapytaliśmy ministerstwo edukacji, dlaczego nic nie zrobi z tym bałaganem. MEN umywa ręce i oznajmia, że w jego opinii przepisy oświatowe obowiązujące w tej chwili nie zabraniają samorządom stosowania ulg. Jednocześnie jednak zastrzegł, że kontrola nad działaniami samorządów w tej kwestii nie należy do jego kompetencji.

Kto zatem ma pomóc rodzinom pani Iwony, pani Katarzyny i innym w podobnej sytuacji? Obie mamy w najbliższych dniach swoje problemy zamierzają przedstawić prezydentowi Lublina i radnym.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!