Rok prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka. Sukcesy, porażki i zamiary
Antoni Chrzonstowski, Kongres Nowej Prawicy o roku rządów prezydenta Żuka
Pierwszy rok prezydentury to przede wszystkim kontynuacja działań z poprzedniej kadencji. I trzeba je ocenić pozytywnie. Trudno nie zauważyć trwających i zrealizowanych już inwestycji, szczególnie w sferze drogowo-komunikacyjnej. Pojawiły się nowe połączenia, m.in. kierowcy mogą korzystać z nowo wybudowanej ul. Poligonowej, powstał nowy dojazd do dworca PKP, czyli kolejny fragment ul. Lubelskiego Lipca ‘80.
Potknięcia? Nie chciałbym o nich mówić. Prezydent Żuk ujął mnie jako katolika tym, że zawierzył swoją kadencję Matce Boskiej Płaczącej w lubelskiej katedrze. To sprawia, że trudno mi krytykować jego poczynania.
Ale niepokojąca jest bardzo duża liczba doradców włodarza Lublina. Jest ich ponad 20. To wygląda na rozrzutność, bo są to też stanowiska płatne. Niepokoi również stosunkowo wysokie zadłużenie miasta.
Generalnie jednak pierwszy rok kadencji prezydenta Żuka oceniam na czwórkę z plusem.