Kiedy rozpoczęłaś przygodę z tenisem stołowym?
W wieku pięciu lat rozpoczęłam regularne treningi. W Chinach ten sport jest sportem narodowym, funkcjonuje tam wiele bardzo profesjonalnych ośrodków szkoleniowych. Tak jest również w Tian Jin, z którego pochodzę. Trafiłam właśnie do tego ośrodka i przez osiemnaście lat miałam możliwość doskonalić swoje umiejętności pod okiem wielu doskonałych szkoleniowców.
Ale z tego co wiem, sport, łączyłaś, zresztą udanie z nauką?
To prawda. W ośrodku mieliśmy wszystko doskonale zorganizowane, więc mogłam pogodzić sport z nauką. Dużo trenowałam, ale też skończyłam również normalną szkołę i studia. W Chinach występowałam w rozgrywkach II ligi oraz przez jeden sezon w rozgrywkach ekstraklasy.
Jak to się stało, że trafiłaś do naszego kraju?
W 2005 roku za pośrednictwem jednego z moich znajomych skontaktowała się ze mną Bronowianka Kraków. Ze strony tego klubu padła propozycja występów w polskiej ekstraklasie. Była to dla mnie ciekawa propozycja, a i chciałam spróbować swoich sił w Europie.
Jak ocenisz te kilka lat pobytu w Polsce?
Nie spodziewałam się, że zostanę tutaj tak długo. Myślałam, że będzie to taka krótka przygoda, a już jestem w Polsce sześć lat i chcę zostać dłużej. Zaczęłam od Bronowianki, wówczas prezesem był Kazimierz Skrzypek, człowiek bardzo oddany mojej dyscyplinie. Dzięki warunkom, jakie zostały stworzone w klubie udało się wywalczyć trzecie miejsce w rozgrywkach ekstraklasy w 2007 roku. Jednocześnie w tym sezonie zajęłam pierwsze miejsce w rankingu ligowym.
Potem zmieniłaś klub.
Po trzech latach gry w Krakowie, zdecydowałam się zmienić barwy klubowe. Wybór padł na SKTS Sochaczew, w którym grała również, bardzo popularna i dobra zawodniczka Natalia Partyka. Z SKTS zdobyłam Puchar Polski w 2009 roku i dwukrotnie trzecie miejsce w rozgrywkach ligowych.
Aż przyszedł czas na Lublin. Skąd taka decyzja?
Chcę pomóc w szkoleniu młodych zawodników. Wybór padł na Lublin, bo tutaj znam życzliwych i dobrze nastawionych do sportu ludzi. I przez trzy lata pracowałam z zawodniczkami z KTS Sygnał: Sylwią i Kasią Pawlak i Kingą Jabłońską. Chciałabym przyczynić się do stworzenia w Lublinie ośrodka szkoleniowego, w którym mogłabym wykorzystywać wiedzę i doświadczenie uzyskane w Chinach.
Odejdźmy trochę od tenisa stołowego. Teraz jest grudzień, czas chyba najprzyjemniejszych świąt w naszej kulturze. Jak przyjmujesz nasze zwyczaje?
To naprawdę bardzo miły okres, chciałoby się żeby trwał cały rok. Ludzie są dla siebie szczególnie mili i trochę bardziej uśmiechnięci. W Polsce oczywiście obchodzę Boże Narodzenie. Jestem zapraszana na Wigilię do znajomych. A z potraw to najbardziej lubię barszcz i pierogi z kapustą i grzybami.
Czy w Chinach również obchodzone są takie święta?
Mamy podobne zwyczaje z okazji Nowego Roku. To święto obchodzone jest w styczniu, w przyszłym roku wypada 23 stycznia. Najbliższy rok będzie pod znakiem Smoka. Podobnie jak w Polsce w dzień poprzedzający, w gronie rodzinnym spożywamy uroczystą kolację.
Co chciałabyś dostać pod choinkę?
Nie mam specjalnych oczekiwań, ale według polskiej tradycji prezenty pod choinką powinny być niespodzianką. I takiej oczekuję.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?