Zapadł wyrok w sprawie mieszkańca miejscowości Ruda Huta pod Chełmem, oskarżonego o zbezczeszczenie symboli narodowych. Sprawą 34-letniego Konrada P. zajmował się Sąd Okręgowy w Lublinie.
Wydarzenia rozegrały się 3 maja br. - Wówczas Konrad P. zdjął flagę z budynku miejscowego zespołu szkół, która została tam umieszczona z okazji świąt państwowych - relacjonował sędzia Artur Majsak.
Z ustaleń śledczych wynikało, że mężczyzna majowe święta uczcił zakrapianą imprezą w towarzystwie swojego znajomego. Po wypiciu alkoholu razem wybrali się na miejscowy stadion, na którym odbywał się mecz. Po drodze mężczyźni mijali szkołę ozdobioną z okazji święta biało-czerwoną flagą.
Mieszkaniec Rudy Huty zdjął ją i zabrał ze sobą na piłkarskie spotkanie, by wymachując nią dopingować piłkarzy swojej drużyny.
34-latek wyjaśniał, że chciał po meczu odłożyć flagę na miejsce. Jednak wracając ze stadionu wpadł na pomysł, by umieścić ją w najwyższym punkcie miejscowości - na rozpadającym się kominie dawnej piekarni. Całe zajście zostało zarejestrowane w kamerze monitoringu.
Przesłuchany przez prokuraturę mężczyzna stwierdził, że zrobił to dla żartu i nie był świadomy tego, że popełnił przestępstwo.
Dodał także na swoje usprawiedliwienie, że z miejscowego urzędu notorycznie znikają państwowe symbole.
34-latkowi groziło nawet roczne więzienie. Sąd był jednak dla niego łaskawszy. - Konrad P. jest winny, ale sąd skazuje go na karę zapłaty grzywny w wysokości 3300 zł - zdecydował wczoraj sędzia Majsak.
Podczas procesu, który ruszył pod koniec września, oskarżony przyznał się do winy. - Na rozprawie złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzania postępowania dowodowego. Zaproponował dla siebie karę grzywny. Wniosek został zaakceptowany przez prokuratora - tłumaczył w czwartek sędzia Artur Majsak.
Sędzia w uzasadnieniu wyroku podkreślał, że kara jest adekwatna do społecznej szkodliwości czynu. - Kwota 3300 zł jest dość surowa - dodawał Majsak.
Sędzia podkreślał, że zastanawiał się nad ukaraniem 34-latka ograniczeniem wolności w postaci wykonywania prac społecznych. - Ale okazało się, że mężczyzna wykonuje już prace społeczne w ramach wyroku w innej sprawie. Dlatego przekonywał, że nie udałoby mu się obecnie pogodzić dwóch prac społecznych - tłumaczył sędzia Majsak.
Czwartkowy wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?