Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rugbiści Edach Budowlanych Lublin szykują się do rundy rewanżowej ekstraligi. Mają za sobą pierwszy sprawdzian. Rozmowa z trenerem

Marcin Puka
Marcin Puka
(Rugbiści Edach Budowlanych Lublin po ponad 20 latach chcą ponownie stanąć na podium mistrzostw Polski)
(Rugbiści Edach Budowlanych Lublin po ponad 20 latach chcą ponownie stanąć na podium mistrzostw Polski) Michał Janek
Rozmawiamy z Andrzejem Kozakiem, trenerem rugbistów Edach Budowlanych Lublin, który po rundzie jesiennej sezonu 2023/24 zastąpił na tym stanowisku Stanisława Powałę-Niedźwieckiego.

Jak wyglądają ostatnie dni okresu przygotowawczego przed rundą wiosenną trwającej kampanii?
Andrzej Kozak (trener Edach Budowlanych Lublin): Trenujemy regularnie od 10 grudnia, wcześniej zawodnicy realizowali programy indywidualne przygotowane przez trenera Pawła Wolińskiego. Do końca stycznia główny akcent był postawiony na przygotowanie motoryczne. Od początku lutego akcenty rugby i motoryki były w równowadze. Za to od początku marca głównie jesteśmy skoncentrowani na rugby. Ostatnim sprawdzianem przed startem ekstraligi będzie gra szkoleniowa z liderem rozgrywek – Juvenią Kraków. Generalnie jestem zadowolony z realizacji celów założonych na okres przygotowawczy.

Podobno w zespole jest kilka kontuzji i urazów?
– Kontuzje są na stałe wpisane w sport, jednak w naszym wypadku te urazy bardzo komplikują naszą sytuacje. Dzieje się tak, ponieważ nasza kadra zawodnicza pod względem liczbowym jest bardzo uboga. Mamy w klubie niby dwie drużyny, ale w zespole z zaplecza nie ma zbyt wielu zawodników, którzy są na poziomie sportowym predysponującym ich do gry w ekstralidze. Dodatkowo większość z nich to obcokrajowcy, a w rozgrywkach obowiązuje limit graczy zagranicznych. Prawdopodobnie od początku rozgrywek Wojciech Brzezicki, który leczy uraz kolana. Mamy nadzieję, że proces leczenia będzie przebiegał szybko i Wojtek zagra jeszcze tej wiosny. Pozostali zawodnicy powinni być do dyspozycji w meczach ekstraligowych. Jest jeszcze trochę urazów, ale nie są to kontuzje eliminujące graczy na dłuższy czas

Jak oceni Pan pierwszy sprawdzian zespołu, w którym przegraliście w Warszawie z ligowym rywalem Pogonią Awenta Siedlce aż 7:71?
Wynik tego sparingu wręcz poraża, ja jednak pragnę trochę naszych kibiców uspokoić. Nie chcę nas tłumaczyć, tylko przedstawić okoliczności, jakie panowały podczas tego meczu sparingowego. Właśnie ze względu na urazy odpuściliśmy udział w spotkaniu aż sześciu zawodników z podstawowego składu, dodatkowo termin sparingu zbiegł się z meczem ligowym drugiej drużyny, dlatego pojechaliśmy do Warszawy w mocno okrojonym składzie. Na pewno słabo wypadliśmy w zagrywce autowej, w której nie potrafiliśmy przeciwnikom przeszkodzić w łatwym wygrywaniu piłek. Kolejna rzecz, która zawiodła, to była w kilku akcjach obrona indywidualna. O tak wysokiej przegranej zadecydowało to, że pięć, sześć razy pozwoliliśmy przeciwnikowi bezkarnie pobiec i zdobyć przyłożenia. W młynie dyktowanym, pomimo osłabienia i eksperymentalnego ustawienia, radziliśmy sobie dobrze. W działaniach ofensywnych zawiodło wykańczanie akcji. Po stałych fragmentach udało nam się kilka razy złamać linie obrony przeciwnika i zabrakło tylko ostatniego podania do zdobycia kilku przyłożeń. Oddaliśmy przeciwnikowi w zbyt dużym zakresie inicjatywę, co przełożyło się na posiadanie piłki i terytorium. Mimo tak dużej dysproporcji w wyniku było sporo pozytywów w tym sparingu. Oczywiście mam świadomość, że to co mówię jest trudne do uwierzenia patrząc tylko na suchy wynik. Zawodnicy dostali kilka założeń i zadań na ten mecz i mogę powiedzieć, że ich realizacja była dobra i przynosiła efekty na boisku. Oczywiście jak przegrywa się tak wysoko nawet sparing, to oznacza to, że jest bardzo wiele elementów do poprawy. Będziemy oczywiście nad nimi pracować.

Po rundzie jesiennej plasujecie się w tabeli na czwartym miejscu, dającym prawo gry o brązowy medal mistrzostw Polski. Musicie jednak uważać na Pogoń i Lechię Gdańsk, które spróbują was dogonić. Będziecie gotowi na pierwszy wyjazdowy wiosenny mecz z Budowlanymi Łódź?
Terminarz rozgrywek na wiosnę jest dla nas bardzo nietypowy i wymaga od nas dostosowania się do długiego okienka na samym początku rozgrywek. Mamy wszystko zaplanowane i realizujemy ten plan. Zagramy mecz w Łodzi 23 marca (z KS Budowlani Commercecon Łódź) a następny dopiero 14 kwietnia w Sopocie. Zaplanowany na w Wielka Sobotę mecz domowy z Budo 2011 Aleksandrów Łódzki nie odbędzie się. Nie ma jeszcze żadnych oficjalnych informacji, ale wszyscy wiemy, że aktualny mistrz Polski nie dokończy rozgrywek ze względów organizacyjnych. To mecz w Łodzi będzie zatem pierwszym ligowym, ale nasi zawodnicy będą już w pewnym rytmie meczowym, ponieważ będą po dwóch grach kontrolnych. Czeka nas bardzo trudne zadanie, ale mamy jeden określony cel na ten mecz. Chcemy zagrać o brązowy medal i aby to osiągnąć musimy utrzymać przewagę nad goniącą nas Pogonią Siedlce. W pierwszym naszym meczu musimy więc wygrać i dodatkowo zdobyć ofensywny punkt bonusowy. Nasz przeciwnik to czerwona latarnia rozgrywek, ale to jest bardzo mylące, ponieważ to będzie pierwszy mecz po przerwie zimowej. Będzie to zatem trochę jak takie nowe rozdanie i dlatego nie lekceważymy przeciwnika. Zespól z Łodzi dokonał kilku transferów i bardzo dobrze przepracował okres przygotowawczy, zmienili także trenera – Przemysława Pietrzaka zastąpił zagraniczny szkoleniowiec. Wszystko zawsze rozstrzyga się na boisku, my mamy ambitne cele, ale będziemy bardzo dobrze przygotowani do realizacji naszych marzeń o medalu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski