Negatywnym bohaterem spotkania był sędzia, który często podejmował kontrowersyjne decyzje. Lublinianie nie chcieli jednak zganiać na niego winy za porażkę, chociaż mieli pretensje o wspomnianą akcję, w której - według nich - piłka została zagrana przez Lechię do przodu, co jest w rugby oczywiście niedozwolone.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando ekipy aspirującej do złotego medalu MP. Po zmianie stron to jednak Budowlani ruszyli do natarcia i po trzech skutecznych rzutach karnych Rafała Janeczki na kilka minut przed końcem przegrywali już tylko 17:19.
Po meczu na arbitra wściekli byli kibice, którzy jak zwykle licznie zjawili się na obiekcie przy Krasińskiego. Na szczęście skończyło się na małym zamieszaniu, a także słownych przepychankach.
Relacja, komentarze, opinie ze spotkania w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Kuriera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?