Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruszył proces 19-latki z Kurowa, która śmiertelnie ugodziła brata nożem kuchennym

ask
Ruszył proces 19-latki z Kurowa, która śmiertelnie ugodziła brata nożem kuchennym
Ruszył proces 19-latki z Kurowa, która śmiertelnie ugodziła brata nożem kuchennym Archiwum
W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Lublinie rozpoczął się proces Katarzyny G. 19-latka jest oskarżona o zabójstwo swojego brata.

Do zbrodni miało dojść 15 kwietnia 2012 roku w Kurowie. 19-letnia Katarzyna spędziła wieczór poprzedzający dzień zbrodni w towarzystwie kolegów i brata. Piła alkohol. 24-letni Krzysztof G. wrócił do domu nieco wcześniej. Zamknął za sobą drzwi na klucz (co w tej rodzinie nie było przyjęte) i nie chciał wpuścić dziewczyny.

- Mówił żebym "wypie...", że już tam nie mieszkam, że zaraz mnie spakuje - podczas pierwszego dnia procesu sędzia odczytywał zeznania dziewczyny. - Wpuścił mnie dopiero kiedy kazała mu to zrobić mama. Od razu mnie jednak uderzył.

Dziewczynie udało się jednak uspokoić brata. Kiedy chciała się położyć zobaczyła, że w jej łóżku śpi kolega. Kiedy próbowała go obudzić brat znowu stał się agresywny. Wybuchła szarpanina. Podczas niej dziewczyna - jak wynika z jej zeznań - została draśnięta nożem w rękę. Wtedy chwyciła duży nóż do krojenia chleba.

- Nie chciałam zabić. Nie zrobiłam tego z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia - podkreślała na sali sądowej. - Bała się. Pomyślałam, że jak zobaczy, że mam nóż to zorientuje się, że nie jestem ofiarą i da mi spokój. Chciałam żeby zobaczył, że umiem się bronić. Nie chciałam zrobić mu krzywdy. Brat był wszystkim co miałam.

Katarzyna G. mówi, że kiedy brat podszedł do niej wyciągnęła rękę z nożem, ale natychmiast ją zabrała.Była pewna, że nawet go nie dotknęła. Kiedy zaczął "dziwnie" oddychać myślała, że żartuje. Kiedy usiadł przy drzwiach rozpięła mu bluzy i rozerwała koszulkę i dopiero wtedy zobaczyła, że jest ranny. Zadzwoniła więc na numer alarmowy i aż do przyjazdu karetki reanimowała brata.

Inaczej tę sytuację widzi jednak prokuratura. Według śledczych dziewczyna działała w bezpośrednim zamiarze pozbawienia brata życia. Dlatego zadała mu cios nożem w wyniku którego nastąpiło m.in. uszkodzenie prawej przegrody serca, masywny krwotok, a w konsekwencji zgon.

W rodzinie G. nie działo się dobrze od dawna. Katarzyna przez dziewięć lat wychowywała się w rodzinie zastępczej. Do Kurowa przyjeżdżała jednak w każdy weekend. Na stałe wróciła natychmiast po osiągnięciu pełnoletności.

- Od dwóch lat brat znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie. Kiedy pił alkohol bił mnie i się mnie czepiał - mówiła oskarżona. - Nigdy nie byłam jednak na obdukcji lekarskiej, ani nie informowałam o tym nikogo bo nie chciałam robić mu krzywdy. Policja interweniowała jednak podczas domowych awantur często.

Jak zeznaje siostra, Krzysztof G. był znany wśród kolegów z aktów agresji. Na jednego z nich rzucił się z siekierą. Dlatego dziewczyna czuła się w dniu morderstwa zagrożona.

Zaraz po śmierci brata dziewczyna twierdziła, że brat zranił się sam. Teraz nie potrafiła wytłumaczyć sądowi dlaczego tak powiedziała.

- Byłam w szoku - mówiła. - To wszystko działo się bardzo szybko. Wiem tylko, że nie chciałam mu zrobić krzywdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski