Kłopoty Krzysztofa J. zaczęły się w maju 2007 roku. Wówczas na Izbę Przyjęć szpitala klinicznego trafił 41-letni Marek I. z Lublina. Mężczyzna miał obrażenia twarzy wskazujące na to, że został pobity. Z relacji lekarza wynikało, że pacjent był pod wpływem alkoholu.
Po wykonaniu tomografii komputerowej i RTG 41-letni Marek I. opuścił szpital. Kilka godzin później już nie żył, zmarł w swoim domu. Zdaniem prokuratury, lekarz nie zbadał należycie stanu zdrowia pacjenta, co w rezultacie doprowadziło do tragicznych następstw.
Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna miał osiem złamanych żeber. Prokuratorzy, posiłkując się opinią biegłego, stwierdzili, że lekarz zlekceważył stan pokrzywdzonego i w związku z tym postawili mu zarzuty.
Oskarżony nie zgadzał się ze stanowiskiem śledczych i konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Zapewniał, że zrobił wszystko co do niego należało. Sprawdził, czy pacjent ma obrażenia głowy i klatki piersiowej. Na podstawie wyników wypisał mężczyznę do domu.
W poniedziałek sąd podzielił to stanowisko i uznał, że w tym przypadku lekarz nie popełnił błędu. Wyrok nie jest prawomocny.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?