Bliscy studenta nie zgadzają się z decyzją o umorzeniu sprawy. Zdaniem śledczych nie było żadnych dowodów świadczących o tym, że za tragedią stoją jakieś osoby.
Postępowanie dotyczące śmierci Marka M. to jedno z głośniejszych śledztw ubiegłego roku. W marcu 2009 r. student spotkał się na piwie z wujkiem w klubie Archiwum w Lublinie. Później panowie rozstali się. Każdy ruszył w swoją stronę. Marek W. nie dotarł na stancję. Rozpoczęły się jego poszukiwania. Przeszukiwano wszystkie zakątki Lublina, policjanci rozpytywali nawet swoich informatorów z półświatka przestępczego. Nikt o nim nic nie słyszał.
Ostatnim śladem po Marku W. było nagranie z miejskiego monitoringu z ul. Pagi. Było na nim widać samotnie idącego studenta. Później trop się urwał. Nie pomagały psy tropiące, ani śmigłowiec uzbrojony w sprzęt do poszukiwania ciał. Młodego mężczyzny nigdzie nie było.
W kwietniu poszukiwania dobiegły końca. Ciało Marka W. wyłowiono ze stawu w Dąbrowicy. Biegli nie znaleźli na ciele studenta śladów pobicia. Jako przyczynę śmierci podali utonięcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?