- Wyniki są zatrważające - przyznaje Barbara Sawa-Wojtanowicz z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Lista zarzutów jest długa. - Narzędzia używane przy zabiegach naruszających tkankę łączną, czyli cążki do pielęgnacji paznokci, pęsety, pilniki czy brzytwy, nie były sterylizowane, co może grozić zarażeniem żółtaczką typu C. Z kolei te, które mogą być tylko dezynfekowane, np. szczotki, grzebienie czy wałki do włosów, też nie były poddawane temu procesowi - wylicza Sawa-Wojtanowicz. Co poza tym?. - Zatrudniony personel często nie posiadał wymaganej dokumentacji lekarskiej, narzędzia nie były zabezpieczone przez zanieczyszczeniem, a bielizna i sprzęt jednorazowy były używane wielokrotnie, pracownicy salonów korzystali tez z przeterminowanych kosmetyków - wylicza pracownik lubelskiego sanepidu.
- W wyniku kontroli 4 zakłady zostały zamknięte. - Wszczęliśmy 36 postępowań administracyjnych, co będzie skutkowało wydaniem decyzji, nakazujących wyeliminowanie nieprawidłowości w określonym terminie oraz 39 decyzji z rygorem natychmiastowej wykonalności (w przypadkach wykrycia uchybień zagrażających zdrowiu i życiu klientów). Nałożyliśmy też 42 mandaty na łączną kwotę 6 tys. 950 zł - wylicza dr Paweł Policzkiewicz, szef lubelskiego sanepidu.
Czytaj także:
Chełm: Wędliny z bagażnika - uważaj od kogo kupujesz mięso
Nasz Czytelnik: Zielone mięso w lubelskim Makro
Sanepid przetrzepał kiermaszowe stragany na pl. Litewskim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?