Technika liczenia zwierząt, jaka została zastosowana w tym przypadku, nazywana jest metodą pędzeń próbnych. Pracownicy parku podkreślają, że jest to skomplikowana operacja logistyczna, poprzednie takie liczenie odbyło się w 2003 roku.
W akcji przeprowadzonej w dniach 23 i 24 listopada (godz. 8 - 15) w Roztoczańskim Parku Narodowym wzięło udział około 90 osób. Pracowały na obszarze prawie 1000 ha (11,4 proc. parku), podzielonym na fragmenty liczące po 100 ha. Ludzie stawali rzędem wzdłuż trzech boków obszaru w kształcie prostokąta, a z czwartej strony szła tyraliera. Zwierzęta, uciekające z ograniczonego terenu na widok ludzi, były liczone przez uczestników inwentaryzacji.
- Chcieliśmy stwierdzić obecność jeleni, saren, dzików, wilków i rysi, ale też zajęcy i lisów. Zobaczyliśmy każde z tych zwierząt, z wyjątkiem rysia. Bo generalnie jest to zwierzę, które trudno spotkać, aktywne głównie w nocy - relacjonuje Przemysław Stachyra z Roztoczańskiego Parku Narodowego.
- Pierwszego zobaczyliśmy dzika, był też jeden wilk. Wiemy jednak, że w RPN żyje 12, 13 wilków - mówi nam Przemysław Stachyra. Największa dostrzeżona przez obserwatorów grupa to 25 dzików.
Wyniki liczenia mamy poznać w styczniu. - Jest to dosyć skomplikowany proces. Pomagają nam specjaliści z Krakowa - zaznacza nasz rozmówca. Uzyskane dane będą porównane z innymi, na przykład opartymi na liczeniu tropów dzikich zwierząt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?