Siatkarskie emocje wracają do hali Globus. Bogdanka LUK Lublin zmierzy się w sobotę ze Skrą Bełchatów

Podopieczni trenera Massimo Bottiego do tego starcia przystąpią po wygranej z ekipą KGHM Cuprum Lubin. Oba zespoły długo rywalizowały o końcowy triumf, a mecz zakończył się tie-breakiem. Tego na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze, zwyciężając w nim bardzo pewnie 15:4, a w całym meczu 3:2. Kolejkę wcześniej lublinianie nie sprostali natomiast na wyjeździe Barkomowi Każany Lwów, przegrywając z Ukraińcami 1:3.

- Musimy przeanalizować te dwa spotkania, wyciągnąć dobre, ale i przede wszystkim złe strony, żeby poprawić jakość naszej gry. Nie da się ukryć, że pierwsza runda sezonu była dobra w naszym wykonaniu. A to dlatego, że często straszyliśmy w niej przeciwnika świetnym serwisem. Rywal musiał wówczas rozwiązywać wiele sytuacji na piłce wysokiej. Z kolei w drugiej rundzie już ta nasza gra efektywnie i efektownie w tym elemencie nie wygląda. Jest jeszcze dużo pojedynków do rozegrania, najbliższ ze Skrą i na pewno będziemy nad tym pracować - podkreśla Maciej Kołodziejczyk, drugi trener Bogdanki LUK.

Bełchatowianie zajmują aktualnie siódmą pozycję w ligowej tabeli, mając na koncie o cztery oczka mniej od lublinian. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego w kampanii 2023/24 wygrali dziesięć spotkań, a osiem przegrali.

W pierwszej części sezonu Bogdanka LUK wygrała w Bełchatowie 3:1. Kluczem do sukcesu lublinian była bardzo dobra dyspozycja w polu serwisowym, w czym brylował portugalski przyjmujący, Alexandre Ferreira. Statuetkę MVP otrzymał z kolei rozgrywający, Jakub Nowosielski. Team z „Koziego Grodu” prowadził już w tym boju 2:0, ale Skra zdołała przedłużyć rywalizację. Jak się jednak potem okazało na niezbyt długo.