Siatkarze Bogdanki LUK Lublin zagrają w środę na wyjeździe z trzykrotnym z rzędu triumfatorem Ligi Mistrzów

Podopieczni trenera Massimo Bottego do środowego starcia przystąpią w nie najlepszych nastrojach. W poprzedniej kolejce zostali bowiem "zdemolowani" u siebie przez Jastrzębski Węgiel 3:0, zdobywając zaledwie 46 pkt. Teraz pora na kolejnego potentata siatkówki.

– My zawsze gramy o zwycięstwo i robimy wszystko, aby zdobyć trzy punkty. Jeśli chodzi o drużynę z Kędzierzyna, to kontuzjowani zawodnicy powoli powracają tam do zdrowia. Jedynie Marcin Janusz wróci na boisko prawdopodbnie pod koniec grudnia. Tak więc na pozycji rozgrywającego mają zmianę, a tak to gra już ich podstawowa szóstka. Na pewno będzie to ciężkie spotkanie, w dodatku w ich hali. Zrobimy jednak wszystko, żeby wrócić z jakąś zaliczką punktową i poprawić naszą grę – podkreśla Arkadiusz Grzelak, asystent Massimo Bottiego.

Wicemistrzowie Polski w ostatniej serii spotkań wrócili na zwycięski tor, pokonując we własnej hali zespół KGHM Cuprum Lubin 3:0. Statuetkę MVP zgarnął Krzysztof Zapłacki. Był to szósty triumf kędzierzyńskiego teamu w tym sezonie. Ekipa Tuomasa Sammelvuo ma jednak jeszcze trzy porażki na koncie, plasując się aktualnie na szóstej pozycji w ligowej tabeli.

Ekipa z województwa opolskiego w trakcie swej wieloletniej historii, zdobyła prawie wszystkie liczące się tytuły w światowej siatkówce, stając się tym samym jednym z najbardziej utytułowanych klubów siatkarskich w Polsce.

W minionej kampanii Grupa Azoty Zaksa nie tylko po raz trzeci z rzędu awansowała do Superfinału Champions League, ale po raz pierwszy w historii naprzeciwko siebie stanęły dwa polskie zespoły. We włoskim Turynie, na oczach milionów fanów siatkówki kędzierzynianie pokonali Jastrzębski Węgiel 3:2. Tym samym zapisali się na kartach historii jako jedna z trzech drużyn, które trzykrotnie z rzędu wygrywały Ligę Mistrzów.