Potyczka rozpoczęła się nie po myśli lublinian, którzy na początku premierowej odsłony, gdy na środku został zatrzymany Jan Nowakowski, tracili do mistrzów Polski cztery oczka (4:8). Miejscowi szybko doprowadzili jednak do remisu 9:9, po tym jak w kontrze akcją blok-aut popisał się Nicolas Szerszeń.
Od stanu 10:10 goście ponownie zaczęli przejmować inicjatywę, a po autowym ataku Szymona Romacia, LUK znowu przegrywał różnicą czterech punktów (14:18). Gdy wydawało się, że przyjezdni pewnie kroczą po triumf w pierwszym secie, prowadząc w końcówce 23:19, podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza zdołali dogonić rywali (24:24).
W emocjonującej grze na przewagi obie ekipy miały swoje szanse na wygraną, posiadając piłki setowe. Ostatecznie pierwsza partia, która trwała aż 43 minuty padła łupem lublinian 39:37. W ostatniej akcji Amerykanin Jeffrey Jendryk zablokował Wojciecha Żalińskiego i w efekcie LUK objął prowadzenie w całym meczu 1:0.
Set numer dwa to początkowo walka punkt za punkt. Jako pierwsza na dwa oczka odskoczyła jednak ekipa z Koziego Grodu (14:12). Do remisu 15:15 doprowadził Łukasz Kaczmarek, a gdy zablokowany został Szerszeń, team z Opolszczyzny wygrywał 17:16. O czas poprosił wówczas lubelski szkoleniowiec Dariusz Daszkiewicz. Nie przyniosło to efektu, bowiem kędzierzynianie zaczęli "odjeżdżać", zwyciężając pewnie tę część gry 25:18. Druga partia zakończyła się blokiem na Wojciechu Włodarczyku.
Lublinianie fatalnie weszli w kolejną odsłonę, przegrywając na początku z mistrzami kraju po kiwce Aleksandra Śliwki 1:9. LUK co prawda walczył, ale w połowie tego seta, to podopieczni fińskiego trenera Tuomasa Sammelvuo, gdy udanym atakiem popisał się Kaczmarek prowadzili 16:9. Goście do końca kontrolowali już wydarzenia na boisku (19:11, 21:13), wygrywając wysoko trzecią partię 25:17.
LUK nie zamierzał się poddawać i w czwartym secie po ataku Włodarczyka wyszedł na prowadzenie 4:1. Przyjezdni szybko wyrównali, a następnie odskoczyli na dwa oczka (10:8), gdy zablokowany został Romać. Lubelski zespół dogonił rywali, aby za chwilę po asie serwisowym Szerszenia mieć 2-punktową zaliczkę (18:16).
Następnie gospodarze powiększyli prowadzenie (22:18) i byli coraz bliżej wyrównania w całym meczu. Przeciwnicy zbliżali się co prawda na jedno oczko, ale LUK nie dał sobie już odebrać wygranej w tej partii, pokonując przeciwników 25:23. Do wyłonienia zwycięzcy w całym starciu potrzebny był więc tie-break.
Decydujący set od początku układał się po myśli gospodarzy (3:1, 6:3), a po asie serwisowym Romacia, LUK prowadził już 9:5. Miejscowi nie dali się już dogonić, wygrywając ostatecznie tie-breaka 15:10 i całą konfrontację 3:2. To pierwsze w historii zwycięstwo lublinian nad ekipą z Kędzierzyna-Koźla.
LUK Lublin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (39:37, 18:25, 17:25, 25:23, 15:10)
LUK: Romać 25, Szerszeń 19, Włodarczyk 16, Jendryk 8, Nowakowski 6, Komenda 2, Watten (libero), Gregotowicz (libero) oraz Hudzik 4, Wachnik 1, Tavares, Malinowski, Stajer. Trener: Dariusz Daszkiewicz
Zaksa: Śliwka 30, Kaczmarek 20, Paszycki 12, Smith 11, Żaliński 6, Janusz 3, Shoji (libero) oraz Staszewski 9, Kluth 3, Stępień 1, Kalembka 1. Trener: Tuomas Sammelvuo
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?