Faworytem sobotniego starci był zespół gości, który jest wymieniany jako główny pretendent do awansu. Świdniczanie nie przestraszyli się jednak nazwisk przeciwników i zagrali bardzo ambitnie, wygrywają set otwarcia do 17. Goście nie dawali jednak za wygraną i poszli na wymianę ciosów. Po dwóch setach był wynik remisowy 1:1, trzeciego seta wygrali gospodarze, a czwartego gości. O wszystkim decydował tie-break. Trener Marcin Jarosz korzystając z możliwość, przed decydującym starciem zabrał zawodników do szatni. – Ustaliliśmy kompletni inną taktykę niż we wcześniejszych setach i to zdało egzamin – mówi zadowolony szkoleniowiec Avii.
Świdniczanie w tie-breaku nie dali szans rywalom wygrywając do 12. W całym meczu siatkarze ze Świdnika bardzo dobrze zagrali na zagrywce, nieźle też przyjmowali. – Zagraliśmy fajnie, zgadzam się. Podchodzimy natomiast do tego spokojnie, wiemy że to dopiero pierwszy mecz. Wygraliśmy z faworytem, ale teraz czeka nas trudny wyjazd do Suwałk – mówi Jarosz. – To był fajny mecz, chłopaki pokazali charakter, hala była wypełniona kibicami i mogliśmy liczyć na doping – dodaje trener zespołu ze Świdnika.
Avia Świdnik - MKS Będzin 3:2 (25:17, 18:25, 25:20, 14:25, 15:12)
Avia: Gonciarz, Pawłowski, Guz, Peszko, Baranowski, Stępień, Głód oraz Kołodziejczyk, Misztal, Szaniawski, Kurek. Trener: Marcin Jarosz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?