"Skończysz, jak Papała" - kto grozi policjantowi z Lublina?

Napis pojawił się na LSM. Informację podał portal lublin.gazeta.pl. Jak się dowiedzieliśmy, na elewacji bloku obok groźby i innych niecenzuralnych słów znalazło się imię i nazwisko funkcjonariusza wydziału kryminalnego ze specjalnej grupy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - On także brał udział w zatrzymaniu osób podejrzanych o udział w grupie przestępczej, która kierowała bezprawne groźby, propagowała faszyzm, nawoływała do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz znieważała inne osoby - mówi rzecznik lubelskiego komendanta wojewódzkiego policji, mł. insp. Janusz Wójtowicz.

Przypomnijmy. Do zatrzymań doszło w ubiegłym tygodniu. Na gorącym uczynku ujęto wtedy trzech mieszkańców Lublina, którzy umieścili w gablotach przystanku przy ulicy Doświadczalnej dwa plakaty z napisami: „Syjoniści won z Lublina” i „Nasze ulice! Nasze kamienice!”. Na plakacie była grafika z podobiznami 10 osób, wśród nich znalazł się m.in. Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN i ks. prof. Alfred Wierzbicki z KUL. W aucie, którym poruszali się mężczyźni, policjanci znaleźli 14 kolejnych plakatów i listę miejsc, gdzie mają zostać zamieszczone. Potem zatrzymano w tej sprawie jeszcze dwie osoby. Wszyscy usłyszeli prokuratorskie zarzuty, a czterech mężczyzn zostało tymczasowo aresztowanych.

Policjanci ustalili, że grupa działała od 2010 roku. Wtedy w Lublinie zaczęły pojawiać się plakaty i banery o treści antysemickiej. Wiele z nich było atakiem na Tomasza Pietrasiewicza.

Czy policja wiąże atak na policjanta z jego udziałem w zatrzymaniach? - Nie chcę komentować tej sprawy - mówi Wójtowicz. - Nie mamy żadnych dowodów, że jest to zwykły chuligański wybryk. Na razie wiemy tylko, że dla tego funkcjonariusza i jego bliskich nie ma bezpośredniego zagrożenia. Na bieżąco monitorujemy jednak sytuację. Gdyby coś się w tej sprawie zmieniło, jesteśmy gotowi wdrożyć specjalne procedury.

Marek Papała, Komendant Główny Policji został zastrzelony w 1998 roku. Do dzisiaj nie udało się odnaleźć sprawców tej zbrodni.