Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnie mieszkaniowe: Posłowie PO chcą, by lokatorzy dostali więcej praw

Ewa Pajuro
Jacek Babicz/archiwum
Posłowie już od dawna głowią się nad tym, jak zreformować spółdzielnie mieszkaniowe. Posłowie Platformy Obywatelskiej proponują, by w każdym bloku, w którym choć jedno mieszkanie zostało wykupione na własność, powstawała wspólnota mieszkaniowa. - To oznacza likwidację spółdzielni - ostrzegają prezesi lubelskich spółdzielni.

Posłowie PO przekonują, że nie ma o tym mowy. Podkreślają natomiast, że trzeba poprawić sytuację osób, które wykupiły mieszkania, a jednocześnie nie zapisały się do spółdzielni. - Obecnie właściciel lokalu, który nie jest członkiem spółdzielni, nie ma żadnego wpływu na zarząd nieruchomością wspólną, a także swoim lokalem. Ponosi natomiast takie same koszty utrzymania spółdzielni jak jej członkowie, a nawet wyższe, gdyż nie korzysta z efektów działalności gospodarczej spółdzielni. Taki właściciel jest pozbawiony wszelkich praw służących każdemu innemu właścicielowi w Polsce - tłumaczyła w czasie sejmowej debaty Lidia Staroń, posłanka PO, współautorka projektu ustawy o spółdzielniach.

Do tej pory jej propozycje nie doczekały się realizacji. Teraz ma być inaczej. Pod koniec stycznia posłowie kolejny raz zajmą się tą sprawą.

Zagorzałym przeciwnikiem zmian proponowanych przez PO jest Jan Gąbka, prezes Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, a także miejski radny klubu SLD. - Ta ustawa oznacza jedno: likwidację spółdzielni - mówi. - Obecnie nie ma bloków, w których nie byłoby wyodrębnionej własności, a skoro tak, to wszędzie powstaną wspólnoty kosztem spółdzielni - tłumaczy.

Jego zdaniem, spowoduje to ogromne zamieszanie. - Nie będzie wiadomo, kto ma sprzątać, odśnieżać i dbać o przestrzenie wspólne pomiędzy poszczególnymi nieruchomościami. Spółdzielnie w administrowaniu są nie do zastąpienia - przekonuje Gąbka.

Zwolennicy wspólnot argumentują, że jeśli dana spółdzielnia dobrze zarządzała nieruchomościami, to mieszkańcy dalej będą jej powierzać administrowanie blokami.

Twórcy ustawy przekonują też, że po wejściu w życie zmian, lokatorzy będą płacić niższy czynsz. - Rzeczywiście eksploatacja mieszkania we wspólnocie jest tańsza niż w spółdzielni - komentuje Grzegorz Janiec, który zajmuje się zarządzaniem nieruchomościami na terenie Lublina. Dodaje jednak, że ma wiele wątpliwości odnośnie proponowanych zmian. - Wspólnota oznacza konieczność dogadywania się w pewnych ważnych kwestiach. A z tym jest często duży problem - podkreśla. Podobne obawy ma Stanisław Staniszewski, zarządca nieruchomości z Lublina. - Im więcej osób do rządzenia, tym bardziej opłakane skutki. Czasem dla wszystkich jest lepiej, jeśli jest ktoś, kto narzuci innym swoje zdanie - mówi.

W Polsce działa obecnie około 3,5 tysiąca spółdzielni. W samym Lublinie jest ich kilkadziesiąt.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski