W porównaniu z 2021 r. szczyt ten odbył się na znacznie wyższym poziomie organizacyjnym i reprezentacyjnym: o ile wtedy w obradach uczestniczyły głównie delegacje z Europy i Ameryki Północnej, o tyle teraz – ze wszystkich kontynentów. Ze strony ukraińskiej w spotkaniu udział wzięli prezydent, premier, przewodniczący Rady Najwyższej, minister obrony oraz inni ministrowie.
Zauważalne było, że w wypowiedziach uczestników szczytu zniknęła wieloletnia ostrożność dotycząca oceny działań Federacji Rosyjskiej. Prezydent Andrzej Duda w wystąpieniu przypomniał ubiegłoroczny szczyt Platformy Krymskiej, na którym dominowało podejście, że „Krym po prostu przepadł” i Zachód ma się pogodzić z tym, że jest on pod rosyjską okupacją. Tymczasem – jak zaznaczył – Krym był i jest ukraiński, a rosyjskie wojska powinny go jak najszybciej opuścić: „Krym jest taką samą częścią Ukrainy, jak Gdańsk albo Lublin są częściami Polski”.
Głównymi tematami tegorocznych obrad były:
- czasowa okupacja Krymu;
- wspólne wysiłki na rzecz przywrócenia bezpieczeństwa i stabilności w regionie Morza Czarnego i Azowskiego;
- dalsze kroki w odpowiedzi na łamanie przez Rosję praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego na Krymie, m.in. w odniesieniu do etnicznych Ukraińców i Tatarów krymskich;
- skuteczność sankcji, konieczność ich zaostrzenia i zapobiegania ich obchodzeniu;
- wzmocnienie polityki nieuznawania żadnych zmian w międzynarodowym statusie prawnym Krymu.
Drugi szczyt Platformy Krymskiej pokazał, że temat deokupacji Krymu przeszedł z poziomu abstrakcyjno-teoretycznego i polityczno-dyplomatycznego na poziom praktyczny. Kwestia Krymu przestała już być zamknięta, a formalne uznanie przez uczestników ukraińskiego szczytu statusu Półwyspu z punktu widzenia prawa międzynarodowego legitymizuje prawo Ukrainy do jego deokupacji, m.in w sposób militarny.
Ponadto tegoroczna Platforma Krymska miała istotne znaczenie zarówno taktyczne, jak i militarno-strategiczne. Z jednej strony Ukraina pokazała, że nie zamierza rezygnować z negocjacji dotyczących przyszłego statusu Krymu i samego Półwyspu, zaś z drugiej – organizację szczytu można uznać za rodzaj nacisku na Rosję w warunkach działań wojennych. Ukierunkowane ataki rakietowe Ukrainy na obiekty wojskowe na Krymie w ciągu ostatniego miesiąca sprawiły, że Półwysep stał się areną konfrontacji, a to oznacza, że istnieją podstawy do negocjacji jego statusu. Ponadto szczyt miał zmotywować i zjednoczyć te państwa zachodnie, w których odczuwane jest znaczące zmęczenie wojną na Ukrainie, i zachęcić je do wprowadzenia nowych sankcji wobec Federacji Rosyjskiej.
Platforma Krymska potwierdziła, że wszyscy partnerzy Ukrainy uczestniczący w szczycie popierają potrzebę wyzwolenia Półwyspu, ponieważ od tego zależy bezpieczeństwo i stabilność zarówno Ukrainy, jak i całej Europy. Wobec tego obecnie nie istnieje podstawa do wymuszenia na Ukrainie jakiegoś kompromisu terytorialnego kosztem uznania anektowanego Krymu za rosyjski. Jak oświadczył na szczycie prezydent Wołodymyr Zełenski, wojna Rosji z Ukrainą zaczęła się od Krymu i musi zakończyć się jego wyzwoleniem, co będzie „skuteczną reanimacją międzynarodowego porządku prawnego”.
Dr Hanna Bazhenova – starszy analityk w Zespole Wschodnim Instytutu Europy Środkowej w Lublinie.
Więcej informacji i aktualnych komentarzy na stronie internetowej Instytutu Europy Środkowej w Lublinie: https://ies.lublin.pl/
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?