Do wypadku doszło 30 listopada w Santa Clarita w Kaliforni. Paul Walker zginął, gdy wraz ze swoim kolegą, byłym kierowcą wyścigowym, Rogerem Rodasem, wracał z akcji charytatywnej na rzecz ofiar tajfunu na Filipinach. Jechali sportowym porsche carrera GT. Rodas, który był kierowcą, stracił panowanie nad samochodem. Maszyna uderzyła w latarnię i drzewo, przełamała się na pół i stanęła w płomieniach. Obaj mężczyźni zginęli na miejscu.
Źródło: CNN Newsource/x-news
Z raportu Departamenty Szeryfa hrabstwa Los Angeles wynika, że do wypadku przyczyniły się stare opony oraz nadmierna prędkość. Samochód w chwili uderzenia w latarnię jechał z prędkością 150km/h. Rodas, siedzący za kierownicą porshe przekroczył dopuszczalną prędkość o ponad 70 km/h.
Oględziny wraku nie potwierdziły, że do wypadku mogła przyczynić się awaria mechaniczna. Jednak dokładna analiza wykazała, że samochód poruszał się na 9-letnich oponach. Jak twierdzą specjaliści z firmy Michelin tego typu opony mają ograniczoną niezawodność i to właśnie one są najprawdopodobną przyczyną utraty kontroli nad pojazdem.
Źródło: www.adrenalinemotorsport.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?