Znicz to bardzo specyficzna ekipa; niepokonana u siebie (sześć zwycięstw) i bardzo nieskuteczna na wyjazdach (tylko jeden triumf przy pięciu porażkach). - Nie wiem, czy to kwestia tego, że ta drużyna ma kryzys, bo nie wiem co w jej szeregach się dzieje. Wiem za to, że potwierdza się moja opinia sprzed sezonu; w obecnych rozgrywkach własny parkiet jest wyjątkowym atutem. Większość spotkań udowadnia tę teorię - uważa Dominik Derwisz, trener Startu.
W ekipie Znicza wciąż pierwsze skrzypce gra weteran Dominik Czubek. Blisko 37-letni już zawodnik jest trzecim strzelcem zespołu ze średnią 12,8 pkt.
Start pokazał nieraz w tym sezonie, że lepiej idzie mu w meczach z wyżej rozstawionym zespołem (Znicz zajmuje obecnie ósme miejsce). Derwisz do dzisiaj nie może odżałować porażki ze wspomnianą Dąbrową Górniczą. - Analizując sytuację przed meczami z czołówką, zakładałem wygraną z tym zespołem. Jestem rozgoryczony przegraną. Wiedziałem, że nie będzie łatwo, ale widać było, że mieliśmy wielką szansę na triumf - opowiada trener.
Problemy w tym starciu miał podstawowy rozgrywający Kamil Michalski, który miał gorączkę oraz zmagał się z kontuzją stopy. Ten uraz wciąż mu zresztą dokucza. - Kamil czuje się już lepiej, ale praktycznie nie trenuje. Na pewno będzie potrzebował większego wsparcia kolegów - mówi Derwisz.
Automatycznie oznacza to, że dłużej na boisku będzie przebywał Piotr Pustelnik, niedawno pozyskany rozgrywający (Michał Sikora wciąż przechodzi rehabilitację).
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?