Pierwsza kwarta zwiastowała zaskakująco łatwe zwycięstwo gospodarzy. Po dziesięciu minutach Start prowadził już 20:13, ale potem zaczęły się jego problemy. - Pruszków przyjechał do nas po zwycięstwo. Pierwsza połowa nie była jednak najlepsza ani w wykonaniu rywali, ani w naszym. Na szczęście po zmianie stron było już lepiej - ocenia spotkanie Aleksandrowicz, który do spółki z Kamilem Michalskim poprowadził Start w trudnym momencie czwartej kwarty. - Nieważne, czy gra u nas Pruszków, czy Gdynia. My tu zawsze powinniśmy wygrywać. To jest nasza hala i chcemy wykorzystywać ten atut za każdym razem - dodaje obrońca.
Niestety, ważne zwycięstwo zostało okupione poważną stratą. W trzeciej kwarcie kontuzji doznał Przemysław Łuszczewski, najlepiej zbierający gracz Startu. "Włodek" już nie wrócił na parkiet (prawdopodobnie skręcona kostka), jednak jego koledzy stanęli na wysokości zadania.
Ważną trójkę pod koniec trzeciej kwarty, podcinającą skrzydła gościom, trafił Aleksandrowicz. W czwartej odsłonie lublinianie kontrolowali już wydarzenia na parkiecie i mimo zrywu Znicza (odrobienie strat z czternastu do sześciu punktów) zdołali dowieźć wygraną do końca.
Start Lublin - Znicz Basket Pruszków 70:57 (20:13, 10:18, 18:13, 22:13)
Widzów: 400
Sędziowali: Andrzej Walczak, Andrzej Bartocha, Krzysztof Tuński
Start: Aleksandrowicz 15, Michalski 14, Król 12, Szymański 8, Kowalski 7, Pustelnik 5, Łuszczewski 4, Myśliwiec 3, Prażmo 2.
Znicz: Malewski 15, Suliński 12, Szymański 9, Czubek 7, Matuszewski 6, Szumełda-Krzycki 6, Misiewicz 2, Osiakowski, Bonarek.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?