Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawowy - 07 zgłoś się!

Paweł Balcerek
Daniel Koczon był wczoraj nie do zatrzymania. Napastnik Wisły Płock strzelił trzy gole, a mógł jeszcze kolejne. Na zdjęciu gracze Górnika przyglądają się, jak Koczon zdobywa trzeciego gola.
Daniel Koczon był wczoraj nie do zatrzymania. Napastnik Wisły Płock strzelił trzy gole, a mógł jeszcze kolejne. Na zdjęciu gracze Górnika przyglądają się, jak Koczon zdobywa trzeciego gola. Fot. Przemysław Szyszka
Wojciech Stawowy po trzeciej porażce Górnika Łęczna w tym sezonie oddał się do dyspozycji zarządu. - Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za wyniki Górnika. Zmiany są szybko potrzebne - mówił szkoleniowiec zielono-czarnych po przegranym 0:3 spotkaniu z Wisłą Płock. Bohaterem wiślaków został były napastnik Motoru Lublin, Daniel Koczon, który ustrzelił hat trick.

Stawowy po przegranych z Widzewem Łódź i KSZO Ostrowiec Św. zrezygnował z usług Krzysztofa Radwańskiego, lewego obrońcy. Niestety, boki obrony to od dłuższego czasu pięta achillesowa Górnika, co widać było również w spotkaniu z Wisłą. Wszystkie trzy bramki padły bowiem po dośrodkowaniach ze skrzydeł.

Łęczyński trener najwięcej kłopotów miał z zestawieniem drugiej linii (choroba Krystiana Wójcika oraz kontuzje Grzegorza Szymanka i Dawida Sołdeckiego), ale mimo dobrej dyspozycji Rafała Niżnika w meczu sparingowym z Avią Świdnik nie zdecydował się na umieszczenie doświadczonego pomocnika nawet w meczowej osiemnastce. - Kibice mogą tego nie rozumieć, ale Rafał nie gra ze względu na pewne kwestie wewnątrzzespołowe, których nie chciałbym podawać do publicznej wiadomości - przyznaje Stawowy. Dlatego, aby wzmocnić tę formację, do przodu został przesunięty Veljko Nikitović, a na środku obrony zagrał Piotr Rafalski.

Początkowo przynosiło to skutek, bowiem miejscowi co rusz stwarzali zagrożenie pod bramką Przemysława Mierzwy. Uderzenie Prejuce’a Nakoulmy najpierw obronił jednak golkiper Wisły, a dwa kolejne były niecelne. Pod drugą bramką szalał z kolei Koczon, wychowanek Roztocza Szczebrzeszyn. W 21 min po raz pierwszy mógł się wpisać na listę strzelców. Prostym zwodem zgubił Radosława Bartoszewicza i znalazł się sam na sam z Jakubem Wierzchowskim. Bramkarz Górnika w tylko sobie znany sposób nie dopuścił do utraty gola, w ostatniej chwili wybijając piłkę na korner. Za chwilę Koczon zaatakował ponownie, ale jego uderzenie z kąta zrobiło szkodę jedynie bocznej siatce, której urwał sznurek mocujący do stojącego za linią pręta.

W 27 min już się nie pomylił. Łukasz Masłowski dośrodkował z lewej strony, najwyżej do piłki wyskoczył niepilnowany Koczon i było 1:0. Dziesięć minut później napastnik "Nafciarzy" znów utonął w objęciach kolegów. Tym razem z drugiej flanki dogrywał Tomasz Grudzień. Gdy wydawało się, że piłka opuści pole bramkowe Górnika po główce któregoś z obrońców miejscowych, w porę nie zareagował Paweł Głowacki, którego uprzedził właśnie Koczon i nie dał szans Wierzchowskiemu na skuteczną obronę.

Po zmianie stron Stawowy zagrał va banque. Za Rafalskiego wszedł czwarty napastnik Kamil Stachyra. Przez długi czas piłka nie opuszczała połowy Wisły, co mocno denerwowało Dariusza Kubickiego, byłego trenera Górnika, obecnie szkoleniowca płocczan. Akcje gospodarzy przypominały jednak walenie głową w mur. W odpowiedzi znów przypomniał się Koczon. Nikitović podał piłkę wprost pod nogi Masłowskiego, który bez problemów dojrzał swojego kolegę i zacentrował idealnie na jego głowę. Było 3:0 i po meczu.

A kibice Górnika zniesmaczeni postawą swojego zespołu w trzech kolejkach nowego sezonu zaczęli przezywać Stawowego - "07 zgłoś się", nawiązując do dorobku bramkowego łęcznian na starcie rozgrywek. A wynosi on właśnie 0-7...

Górnik Łęczna - Wisła Płock 0:3 (0:2)

Bramki: Koczon 27, 37, 75 Widzów: 1500 Sędziował: Michał Zając z Sosnowca
Górnik: Wierzchowski 5 - Głowacki 3, Rafalski 4 (46 Stachyra 6), Karwan 5, Tomczyk 3 - Bazler 4, Nikitović 4, Bartoszewicz 4 - Niedziela 5 (87 Michalak), Nakoulma 6, Nazaruk 4 (71 Surdykowski 4). Trener: Wojciech Stawowy.
Wisła: Mierzwa 7 - Żytko 7, Jarczyk 8, Pacan 7, Chwastek 7 - Grudzień 7, Kostrubała 6 (64 Sielewski 6), Majewski 7, Masłowski 8 (85 Wyczałkowski) - Zaremba 7, Koczon 9 (77 Wiśniewski). Trener: Dariusz Kubicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski