21 czerwca to dzień, w którym zaczął się kontrowersyjny festiwal w Yulin. Kilkadziesiąt osób osób zgromadziło się pod lubelskim Zamkiem i zapaliło świece tworzące napis "stop Yulin". Podobne protesty odbyły się w wielu miastach na świecie.
- Gdy zobaczyłam zdjęcia z tego festiwalu w internecie, to po prostu zaczęłam płakać. Nie mogłam uwierzyć, że coś takiego można robić w XXI wieku. Podpisałam petycję i przyszłam na demonstrację, bo chcę chociaż w taki sposób coś zrobić. Mam nadzieję, że pod wpływem fali takich protestów władze w Chinach zakażą tego procederu – mówiła pani Kasia.
Zdjęcia związanych, przypalanych, wieszanych na hakach i tłuczonych pałkami zwierząt obiegły serwisy informacyjne. W czasie tego wszystkiego zwierzęta są żywe i przytomne, bo zgodnie z lokalnymi przekonaniami, dzięki torturom ich mięso staje się smaczniejsze. Dlatego są m.in. żywcem obdzierane ze skóry i wrzucane do wrzątku. Co roku ginie w ten sposób 10-15 tys. psów i kotów, zarówno bezdomnych, jak i kradzionych właścicielom. Organizacje prozwierzęce z całego świata apelują do opinii międzynarodowej: "to nie festiwal, to piekło".
Wiele osób pojawiło się z psami, żeby pokazać, że traktują te zwierzęta jak członków rodziny. Pani Kinga przyszła z Miśkiem, dużym, starszym psem, którego adoptowała z lubelskiego schroniska. - Przeczytałam o tym proteście na Facebooku i po prostu czułam, że muszę tu przyjść – mówiła.
Sprzeciw wyrażają również sami Chińczycy, m.in. aktor i piosenkarz Chen Kun, aktorka Yang Mi czy popowa piosenkarka Fan Bingbing. Sprawa powraca na arenę międzynarodową co roku. W Chinach jednak dotąd nie ma prawa, które chroniłoby zwierzęta przed cierpieniami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?