Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracili zawodnika, trenera oraz punkty. Porażka koszykarzy Pszczółki Startu Lublin w Gliwicach z GTK

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Lucyna Nenow / Polska Press
W rozegranym awansem (i przy zamianie gospodarza) meczu Energa Basket Ligi koszykarze Pszczółki Startu przegrali w Gliwicach z GTK 80:85. Już w 2. minucie lubelski zespół stracił podstawowego rozgrywającego, Kamila Łączyńskiego. Natomiast tuż po syrenie kończącej pierwszą połowę drugie przewinienie techniczne otrzymał David Dedek i trener został odesłany na trybuny.

Kamil Łączyński przy jednej z pierwszych akcji ofensywnych źle stanął i doznał urazu stawku skokowego. Rozgrywający zszedł z boiska i już do gry nie wrócił. Jego miejsce zajął Lester Medford, którego przyszłość w zespole jest zagrożona.

Amerykanin w pierwszej połowie zanotował trzy asysty, dwa przechwyty i zdobył 10 punktów (trafił m.in. dwie „trójki”). Niespodziewanie to on po 20 minutach był najlepszych strzelcem „czerwono-czarnych”. Pszczółka Start przegrał jednak tę część meczu różnicą aż 14 punktów (35:49).

W pierwszej kwarcie goście stracili dodatkowo Josha Sharmę, który w walce o piłkę został uderzony w twarz. Center długo leżał na parkiecie, a potem był opatrywany poza boiskiem. Na szczęście rosły zawodnik wrócił na parkiet, z opatrunkiem nad okiem, na początku drugiej kwarty.

Obie drużyny postawiły na twardą obronę, ale gospodarze mimo nacisku ze strony lubelskich graczy potrafili zdobywać punkty. Gliwiczanie trafili przede wszystkim dziewięć rzutów zza linii 6,57 m (Start tylko trzy). W tym elemencie GTK miał lepszą skuteczność, niż w rzutach z półdystansu.

Chwilę przed końcem drugiej kwarty pierwsze techniczne przewinienie otrzymał trener David Dedek. Szkoleniowiec lublinian chwilę później, schodząc już do szatni, wciąż miał pretensje o pracę arbitrów i otrzymał drugie przewinienie, którego konsekwencją było odesłanie na trybuny. W drugich 20 minutach grę koszykarzy Startu prowadził więc jego asystent, Michał Sikora.

W trzeciej kwarcie lublinianie zdołali zmniejszyć straty tylko o jeden punkt, ale w ich grze zauważalna była poprawa. Martwiły jednak problemy z faulami, ponieważ po cztery przewinienia mieli już Kacper Borowski oraz Josh Sharma. Pierwszy zakończył grę po upływie niecałych czterech minut gry, a drugi na blisko cztery minuty przed końcem spotkania.

Sygnał do walki dał natomiast Martins Laksa, który na początku decydującej kwarty dwukrotnie trafił za trzy punkty. Koszykarze Startu ani razu w tym meczu nie znajdowali się na prowadzeniu. Pierwsze prowadzenie gościom mógł zapewnić właśnie Łotysz, ale jego rzut przy stanie 80:81 był niecelny.

Szanse na zwycięstwo lublinianie stracili po prostym błędzie Armaniego Moore’a, który na 30 sekund przed końcem wypuścił piłkę z rąk. To trzecia porażka Pszczółki Startu w dziewiątym meczu tego sezonu. Wszystkie zostały poniesione na parkietach przeciwników.

GTK Gliwice – Pszczółka Start Lublin 85:80 (22:18, 27:17, 20:21, 16:24)

GTK: Varnado 22, Henderson 19, Perkins 15, Szymański 12, Rhett 9, Gołębiowski 6, Diduszko 2, Szlachetka, Majewski. Trener: Matthias Zollner

Start: Medford 20, Laksa 17, Dorsey-Walker 13, Dziemba 9, Moore 8, Sharma 7, Borowski 4, Jeszke 2, Szymański, Łączyński, Gospodarek, Pelczar. Trener: David Dedek

Sędziowali: Piotr Pastusiak, Bartosz Puzoń, Cezary Nowicki |

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski