Styczeń mogą zakończyć serią pięciu zwycięstw, ale rywal jest z ligowego topu

Nowy rok koszykarze Polskiego Cukru Startu rozpoczęli od porażki ze Spójnią Stargard, ale potem przyszła długo wyczekiwana w tym sezonie seria zwycięstw.

Zaczęło się od wygranej w ENBL z BC Siauliai z Litwy, następnie były triumfy w Bydgoszczy z Astorią i we własnej hali z GTK Gliwice, a we wtorek kolejne zwycięstwo w europejskich rozgrywkach z BC Kalev/Cramo Tallinn. - To daje nam pewność siebie - przyznaje trener Startu, Artur Gronek.

W lubelskiej ekipie pierwszoplanową postacią jest pozyskany na początku roku Gabe DeVoe. Amerykanin po słabym debiucie, w trzech następnych meczach rzucił w sumie 77 punktów! Gorzej poszło mu we wtorek w Talinie, gdzie zdobył 9 punktów (2/5 z gry i 5/11 z linii rzutów wolnych).

W czterech ostatnich meczach w składzie Startu nieobecny był Kacper Młynarski. Nieoficjalnie mówi się, że zawodnik nie wróci już do kadry czerwono-czarnych i klub pracuje nad rozwiązaniem kontraktu.

W sobotę Start zagra na wyjeździe z Treflem Sopot (godz. 19.30). Rywal legitymuje się bilansem 12 zwycięstw i pięciu porażek w EBL oraz trzech wygranych i dwóch porażek w ENBL. Przed tygodniem w Dąbrowie Górniczej z MKS 91:82.

- Nie pamiętam meczu w tym sezonie, w którym popełnilibyśmy tak wiele głupich błędów. Byliśmy jednak skupieni i walczyliśmy, jak zespół. Nie poddaliśmy się - podkreśla Zan Tabak.

Szkoleniowiec Trefla nie ma wątpliwości, że kluczem do sukcesu dla jego drużyny jest dobra postawa w defensywie. - Mamy jedną z najgorszy obron w lidze. A jednocześnie jeden z najlepszych ataków w lidze. Za każdym razem, gdy znajdujemy sposób na rywala w obronie, wygrywamy mecz - dodaje Tabak.